Polacy zaczynają coraz uważniej czytać umowy przed podpisaniem i chcą wiedzieć więcej o inwestowaniu

Jak wynika z badania przeprowadzonego w marcu br. na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości (WIB) i Fundacji GPW, w porównaniu do 2020 r., nieznacznie spadł do 49% odsetek osób oceniających swoją wiedzę finansową jako „raczej małą” lub „bardzo małą”. Niestety, wzrósł za to poziom negatywnej samooceny w tym obszarze wśród młodych Polaków w wieku 18-24 lata – z 83% do 90%.

WIB i Fundacja GPW wskazują, że pozytywnym trendem jest za to wzrost odsetka Polaków deklarujących bardzo dokładne czytanie dokumentacji przed podpisaniem umów z instytucjami finansowymi – z 32% w 2019 r. do 40% w 2021 r. Skrupulatniej do tak ważnej czynności jak zaciągnięcie zobowiązania podchodzą jednak kobiety niż mężczyźni – 44% z nich czyta umowy bardzo dokładnie (przy 36% mężczyzn).

O ile w ubiegłym roku 8% badanych wciąż nie widziało potrzeby wprowadzenia obowiązkowych zajęć z zakresu wiedzy finansowej na którymkolwiek z etapów nauczania, to w 2021 r., takiego zdania jest jedynie 3%. Jednocześnie, 3 na 4 Polaków oczekuje zdecydowanie przewodniej roli szkoły i nauczycieli w przekazywaniu wiedzy ekonomicznej (wzrost r/r z 66% do 77%). Blisko połowa z badanych wskazuje na konieczność wspierania tego procesu ze strony rodziców (49%), mediów (istotny spadek r/r z 71% do 47%), pracowników sektora finansowego (47%) i instytucji państwowych (46%).

 

Kluczowa wiedza z obszaru cyberbezpieczeństwa

Ostatni rok intensywniejszej aktywności w cyberprzestrzeni umocnił czołową pozycję wiedzy z obszaru cyberbezpieczeństwa jako tej, która zdaniem Polaków wymaga największego uzupełnienia (wzrost r/r z 54% do 58%) i ta opinia nie jest znacząco zróżnicowana pod względem wieku i poziomu wykształcenia. Problemy z wiedzą na temat cyberbezpieczeństwa potwierdzają sami bankowcy. W lutowym badaniu „Monitor Bankowy” przeprowadzonym na zlecenie Związku Banków Polskich, 70% z nich wskazało właśnie bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni jako te najtrudniejsze
do przyswojenia przez klientów. 

W ciągu ostatniego roku większość Polaków zdecydowaną część swojego życia musiała przenieść do sieci. Praca zdalna, bankowość i zakupy online czy edukacja na odległość stały się naszą codziennością. W parze z tak dużą i zróżnicowaną aktywnością muszą iść odpowiednia świadomość i edukacja cyfrowa.

Jednocześnie, warto aby w te wszystkie działania edukacyjne – również w obszarze finansów czy zasad funkcjonowania gospodarki – było zaangażowanych jak najwięcej podmiotów i środowisk – zarówno publicznych, prywatnych, jak i pozarządowych. Tylko w ten sposób będziemy w stanie sprostać tym wyzwaniom gospodarczym i cywilizacyjnym, które przed nami w najbliższych latach – powiedział Prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości – Waldemar Zbytek.

 

Rośnie popyt na wiedzę z zakresu inwestowania

Od 2019 r. konsekwentnie rośnie także popyt na wiedzę z zakresu inwestowania (wzrost z 26% do 37%), bowiem blisko co 4. z badanych (24%) deklaruje brak jakiejkolwiek wiedzy o zasadach funkcjonowania giełdy. Nie dziwi więc fakt, że kluczową, powiększającą się barierą w inwestowaniu na GPW wskazaną przez ankietowanych jest właśnie brak dostatecznej znajomości tego zagadnienia (wzrost r/r z 57% do 62%). Nieprzewidywalności rynku giełdowego boi się 37% Polaków (wzrost r/r z 15%), a 36% ocenia swój kapitał wyjściowy za niedostateczny do aktywności na rynku kapitałowym (wzrost r/r z 18%).

 

 

 

Znajomość sposobów długookresowego oszczędzania

W 2021 r. wszyscy badani zadeklarowali za to, że znają co najmniej jeden ze sposobów oszczędzenia długookresowego. Wśród wskazań dominują Pracownicze Plany Kapitałowe (wzrost r/r z 74% do 89%) oraz Indywidualne Konta Emerytalne (wzrost r/r z 67% do 71%). Najwyższy odsetek zadeklarowanej rozpoznawalności dotyczy PPK wśród osób młodych (18-24 lata) – aż 96%.

Znajomość sposobów długookresowego oszczędzania i praktyka w tym zakresie różnią się, choć w porównaniu do 2020 r., spadł odsetek osób deklarujących brak długookresowego oszczędzania – z 39% do 31%. Najczęściej deklarowanym sposobem jest IKE (wzrost r/r z 34% do 38%), z kolei jedynym narzędziem, które odnotowało spadek popularności jest IKZE (z 11% do 4%).

Z badania wynika również, że najbardziej preferowanym sposobem nabywania wiedzy finansowej pozostały bezpośrednie spotkania stacjonarne (wzrost r/r z 49% do 60%) – znacznie mniej jest zwolenników spotkań w formule online (12%). Znacząco wzrosło zainteresowanie filmami edukacyjnymi i materiałami wideo (z 11% do 40%, a wśród seniorów powyżej 65 lat nawet do 55%). Osoby młode (18-24 lata), oprócz spotkań bezpośrednich najbardziej chcą nabywać wiedzę finansową poprzez aplikacje mobilne (48%) oraz platformy e-learningowe (44%).

 

Źródło: www.aleBank.pl

„Konsumenci to my wszyscy” – dbajmy o ochronę swoich danych

Troska o bezpieczeństwo danych nabiera szczególnego znaczenia w okresie zagrożenia pandemią. Praca zdalna wydłużyła nasz czas spędzony w domach przed komputerem. Z obawy przed zarażeniem i kolejkami w sklepach stacjonarnych, zwiększyła się częstotliwość zakupów przez internet, co wpłynęło również na większą skalę korzystania z usług firm kurierskich.
 

Codziennie do internetu zagląda aż 95% osób, korzystając z komputera, tabletu lub smartfona. Jak potwierdzają badania opinii na zlecenie BIK, co trzeci Polak zwiększył liczbę transakcji dokonywanych on-line, a blisko 40% respondentów jednoznacznie stwierdziło, że od czasu epidemii czują się mniej bezpieczni płacąc w sieci.

Z danych BIK i raportu InfoDok, publikowanego przez Związek Banków Polskich wynika, że w IV kwartale zeszłego roku dochodziło do 20 prób wyłudzeń kredytów dziennie, a łączna kwota wyłudzonych kredytów, które udało się zablokować to ponad 61 mln zł – mówi Joanna Charlińska, ekspertka BIK.

Przestępcy internetowi działają lawinowo: kiedy już zdobędą czyjeś dane, potrafią w ciągu jednego dnia  zaciągnąć na tę osobę nawet kilkadziesiąt pożyczek.

Co trzeci Polak doświadczył kradzieży  tożsamości osobiście lub w swoim najbliższym otoczeniu. Brak aktywnego zabezpieczenia się Polaków przed wyłudzeniem jest niepokojący – co piąta badana osoba  nie ma nawet hasła w telefonie. Znajomość podstawowych zasad ochrony swoich danych to obecnie obowiązek – tłumaczy ekspertka BIK.

 

 

„Kradzież danych mi nie grozi, zawsze pilnuję swoich dokumentów”

Część osób uważa, że ma pod pełną kontrolą swoje dane, tymczasem wszyscy jesteśmy narażeni na ich kradzież, niezależenie od tego, że dobrze pilnujemy naszego dowodu osobistego. Coraz częściej nie mamy wpływu na bezpieczeństwo swoich danych osobowych.

Z podejrzanymi mailami zetknęło się w 2020 r. aż 61% internautów, a z wirusami oraz złośliwym oprogramowaniem 47% osób. Metody phishingu, czyli podszywania się pod osoby czy instytucje w celu wyłudzenia danych bądź pieniędzy, doświadczyło 41% respondentów cyklicznego badania BIK „Cyberbezpieczeństwo Polaków”, realizowanego  przez Quality Watch. 

Nasze dane osobowe są dostępne choćby w rejestrach publicznych, np. w KRS, na umowach czy fakturach, ale również na korespondencji, przesyłkach kurierskich. Potencjalne zagrożenie stanowią coraz powszechniejsze wycieki danych lub włamania hackerów do baz firm, np. sieci medycznych, siłowni, sklepów itp.

Gdy dane osobowe trafią w ręce oszustów, mogą posłużyć do zaciągnięcia kredytu lub pożyczki, do zawarcia umowy z firmą telekomunikacyjną, do wynajmu samochodu i jego kradzieży, czy założenia firmy na skradzione dane.

 

Co możemy zrobić, aby złodzieje danych nie przysporzyli nam problemów?

Wiele osób zadaje sobie pytanie, jak ustrzec się przed wyłudzeniem kredytu czy pożyczki na swoje nazwisko. Można to zrobić przestrzegając kilku podstawowych zasad.

1. Zawsze chronić swoje dane osobowe, a w internecie wyznawać zasadę, im mniej danych podamy, tym lepiej.

Należy roztropnie udostępniać swoje podstawowe dane, jak imię i nazwisko, adres zamieszkania lub zameldowania, numery: PESEL, NIP, dowodu osobistego. Nie ułatwiamy złodziejom zadania, lekkomyślnie podając swoje dane przez telefon czy pochopnie wypełniając formularze.

Zachowujmy ostrożność, komu i gdzie udostępniamy swoje dane. Należy uważać zwłaszcza na osoby czy firmy, których nie znamy, a kontaktują się z nami przez Internet, mail czy telefon. Nie dajmy się zwieść nawet jeśli głos w słuchawce brzmi bardzo miło – nigdy nie wiadomo, kto tak naprawdę jest po drugiej stronie.

2. Uważać na tzw. okazje

Nie dajmy się zwieść atrakcyjnym ofertom inwestycyjnym pod pozorem szybkiego zarobku. Kierujmy się dobrą zasadą ograniczonego zaufania – warto zachować czujność, gdy dzwoni konsultant przedstawiający się jako „nasz dotychczasowy dostawca usług” z propozycją atrakcyjnej oferty. Gdy zawieramy umowę, trzeba się dokładnie upewnić, komu powierzamy swoje dane.

Nasze dane można znajdują się też na rachunkach, fakturach i wielu innych dokumentach. Dlatego przed wyrzuceniem ich do kosza, trzeba je dokładnie niszczyć, aby uniemożliwić wykorzystanie widniejących tam informacji przez osoby niepowołane.

3. Zabezpieczyć się na przyszłość i korzystać z ostrzeżenia przed wyłudzeniami

Pomagają w tym Alerty BIK, czyli smsy ostrzegające o każdej próbie wykorzystania naszych danych. Działają one w czasie rzeczywistym – przychodzą dokładnie w momencie, gdy ktoś próbuje zaciągnąć kredyt na nasze dane. Taki jeden sms może uratować przed stratami finansowymi, uchronić przed nerwami i stresem, pomoże anulować kredyt czy pożyczkę, których sami nie zaciągnęliśmy.

W Alercie podana jest data oraz nazwa instytucji, w której  składany jest wniosek. Alert zawiera także  numer infolinii BIK – na wypadek, gdyby potrzebne było wsparcie w wyjaśnieniu sprawy. W przypadku wyłudzenia, BIK pomaga klientowi – wskazuje kolejne kroki, wysyła wzory pism. BIK pośredniczy również w przekazaniu informacji do instytucji, w której posłużono się danymi klienta.

Każdy może  mieć taką szeroką ochronę przed wyłudzeniem 24 godziny na dobę – wystarczy zarejestrować się na www.bik.pl i aktywować Alerty albo pobrać Aplikację Mój BIK i mieć ochronę we własnym smartfonie. Cały proces rejestracji trwa zaledwie kilka minut.

 

Więcej: media.bik.pl

Ogólnopolskie Spotkanie Koordynatorów i Wykładowców Programu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem

Spotkanie odbędzie się 25 marca 2021 r. w formule on-line. Po raz pierwszy zapraszamy nie tylko Koordynatorów i Wykładowców Programu NZB, ale również wszystkich pozostałych pracowników naukowych i dydaktycznych oraz studentów.
 
Udział w Spotkaniu jest bezpłatny. Wszyscy zarejestrowani uczestnicy Ogólnopolskiego Spotkania Koordynatorów i Wykładowców Programu NZB otrzymają zaświadczenie. 
 
W trakcie Spotkania będziemy łączyć się z Kongresem Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości 2021 (www.kef.edu.pl). 
 
 
Udział wymaga rejestracji na www.aleBank.pl/SKNZB.  
 

Do zobaczenia 25 marca 2021 r. o godz. 9:00!

 

V Kongres Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości

 

 

Tegoroczna edycja Kongresu odbędzie się pod hasłem „Edukacja finansowa potrzebna jak nigdy wcześniej – rok doświadczeń, lata wyzwań”. W wydarzeniu będącym miejscem międzyśrodowiskowej dyskusji, wymiany doświadczeń oraz nawiązywania współpracy w ramach działań edukacyjnych w zakresie finansów, cyberbezpieczeństwa i przedsiębiorczości uczestniczyć będą przedstawiciele instytucji publicznych, samorządów terytorialnych, sektora finansowego, organizacji pozarządowych, szkół, uczelni oraz mediów.

Podczas sesji plenarnej głos zabiorą zaproszeni przedstawiciele najważniejszych instytucji patronackich oraz po raz pierwszy – zagraniczny gość specjalny, którym w tym roku będzie Dyrektor Generalny Europejskiej Federacji Bankowej. Zaprezentowane zostaną wyniki badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2021” oraz odbędzie się debata „Rola edukacji ekonomicznej w skutecznym restarcie gospodarki”, podczas której rozmówcy odniosą się m.in. do kwestii znaczenia narodowych strategii edukacji finansowej dla efektywności działań postcovidowych czy wyzwań rzeczywistości online w kontekście rozwoju kompetencji cyfrowych. Częścią sesji planarnej będzie także wręczenie wyróżnień dla instytucji i osób najbardziej zaangażowanych w realizację działań w sektorowych programach edukacyjnych.

Sesje panelowe Kongresu, które odbywać się będą równolegle, dotyczyć będą między innymi doświadczeń edukacji szkolnej w czasach zdalnego nauczania, bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni czy aktywności na rynku kapitałowym.    

Kongres odbywa się w ramach Europejskiego Tygodnia Pieniądza pod patronatem honorowym Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Patronat instytucjonalny nad wydarzeniem objęły Narodowy Bank Polski, Związek Banków Polskich oraz Giełda Papierów Wartościowych. Partnerem generalnym jest Fundacja Santander Bank Polska, Partnerem głównym Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego, a Partnerem wspierającym PFR TFI. Organizatorem wydarzenia jest Warszawski Instytut Bankowości i Fundacja GPW.

Udział w Kongresie jest bezpłatny. Liczba miejsc ograniczona.
Rejestracja na Kongres Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości trwa do 22 marca br.

Szczegóły na stronie www.kef.edu.pl.

 

Mniej zaległości i mniejsza finansowa odwaga kobiet

 

Niewiele gapowiczek

Dane te mają uzasadnienie. Choć panie zaciągają nawet nieco więcej kredytów niż panowie, bo według BIK zobowiązania kredytowe spłaca 51 proc. kobiet i 49 proc. mężczyzn, to jednak są solidniejsze. Wśród kredytobiorców opóźniających spłatę min. 200 zł o co najmniej 30 dni mają 45-proc. udział – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Panie nie rezygnują z nadarzających się okazji, by obniżyć ryzyko niewywiązania się ze spłaty rat. Wakacje kredytowe wzięło w ubiegłym roku 739 tys. osób na kwotę ponad 82 mld zł. Wśród nich było 354,8 tys. kobiet (48 proc.), które zawiesiły swoje kredyty o łącznej wartości 37 mld zł.

Pewne znaczenie może też mieć fakt, że panie zwykle pożyczają mniej niż panowie, bo choć ich kredyty przeważają, to ich suma nie przekracza 47 proc. całej puli zadłużenia Polaków. To może jednak mieć związek ze zdolnością kredytową Polek. Według ostatnich danych GUS* różnice w wynagrodzeniach pomiędzy płciami dochodziły do 20 proc. Niższe płace z pewnością przekładają się na podejście do zadłużenia, inwestycji i różnego rodzaju wydatków – dodaje Sławomir Grzelczak.

I podkreśla, że niesolidnie płacących kobiet jest mniej również wśród osób, które mają problemy z regulowaniem rachunków za media, internet czy telewizję kablową. Podobnie jest w przypadku rachunków za telefon, gdzie stanowią one 42 proc. niesolidnych dłużników. W zdecydowanej mniejszości są wśród gapowiczów wpisanych do rejestru za nieopłacenie kary za jazdę bez biletu (18 proc. vs. 82 proc.), a wśród dłużników alimentacyjnych jest ich jedynie 4 proc.

 

Boją się zmieniać pracę lub są bardziej zadowolone z pracodawców niż panowie?

Mimo, że pod względem solidności płatniczej wypadają lepiej niż panowie, to są wobec siebie bardziej wymagające. Niemal co piąta z pań (18 proc.) wymienia w planach na ten rok chęć „wyprostowania swojej sytuacji finansowej i spłatę długów”, wśród panów takie zamierzenie ma jedynie co ósmy (12 proc.) ankietowany – pokazuje badanie Maison&Partners zrealizowane dla BIG InfoMonitor.

W przypadku innych zamierzeń związanych z finansami, okazuje się, że bez względu na płeć, co dziesiąty badany liczy w tym roku na znalezienie zatrudniania. Mniej kobiet niż mężczyzn myśli natomiast o zmianie pracy – na poszukiwanie atrakcyjniejszego pracodawcy gotowe jest 6 proc., podczas gdy wśród reprezentantów przeciwnej płci 9 proc. Panie są też mniej odważne, jeśli chodzi o planowanie poważnych wydatków, o ich realizacji w 2021 r. mówi 7 proc. z nich, a panów – 10 proc.

Różnice między płciami widać też w kwestii tegorocznych planów dotyczących oszczędności. Polkom lepiej idzie odkładanie pieniędzy na konkretny cel (np. zakup, wyjazd, edukację) – 53 proc. vs. 47 proc. Ale już z myślą o posiadaniu pieniędzy na wszelki wypadek, czyli przysłowiową czarną godzinę, chętniej chcą oszczędzać panowie (48 proc. wobec 40 proc. pań).  Największą rozbieżność widać jednak w planach związanych z oszczędzaniem na emeryturę – myśli o tym niemal trzy razy mniej kobiet (5 proc.) niż mężczyzn (14 proc.).

 

Portret niesolidnej dłużniczki

Kiim jest przeciętna niesolidna dłużniczka? Ma między 35 a 44 lata, najczęściej mieszka na Śląsku lub Mazowszu, skąd też wywodzi się jedna czwarta mieszkańców kraju. Śląski adres ma ponad 154 tys. pań w kłopotach z rozliczeniami. Ich zaległość przekracza 3,6 mld zł. Z Mazowsza pochodzi 15 tys. dłużniczek mniej – ponad 139 tys., ale tutejsze przeciętne zaległości są znacznie wyższe i ich suma to 5,1 mld zł. Wysoki poziom nieopłaconych zobowiązań mają też kobiety na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce – po około 2,5 mld zł. W obu przypadkach długi dotyczą ponad 101 tys. osób. Najmniejsze łączne niespłacane w terminie zobowiązania mają natomiast mieszkanki Podlasia – 477 mln zł, Opolszczyzny – 529 mln zł i świętokrzyskiego – 526 mln zł.

 

Licząc udział niesolidnych dłużniczek wśród dorosłych mieszkanek danego regionu statystyki wyglądają już jednak inaczej. Kłopoty ze spłatą rachunków i kredytów najbardziej rozpowszechnione są przede wszystkim w województwach zachodniej Polski: zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim, a także w kujawsko-pomorskim. Wszędzie tu niesolidne dłużniczki mają ponad 8 proc. udziału w kobiecej dorosłej populacji. Najmniej jest ich natomiast na Podkarpaciu (3,3 proc.), Podlasiu (4,3 proc.) i w Małopolsce (4,3 proc.).

 

Najbardziej zadłużona kobieta w kraju ma do spłaty prawie 48 mln zł

Rekordzistka pochodzi z Mazowsza i wpędziła się w kłopoty finansowe na 47,7 mln zł. Ma 39 lat i jest najmłodszą osobą niechlubnego zestawienia wojewódzkich dłużniczek, kolejną kobietę w rankingu dystansuje o ponad 30 mln zł.

Badanie zostało zrealizowane przez Maison&Partners, metodą CAWI na panelu badawczym Ariadna w dniach 11-15 grudnia 2020 r., na ogólnopolskiej, reprezentatywnej pod względem płci, wieku oraz wielkości miejsca zamieszkania próbie Polaków 18+. W badaniu wzięło udział N=1106 osób.

*Główny Urząd Statystyczny / Obszary tematyczne / Rynek pracy / Pracujący. Zatrudnieni. Wynagrodzenia. Koszty pracy / Struktura wynagrodzeń według zawodów w październiku 2018 roku

Źródło: https://media.big.pl/informacje-prasowe/651267/mniej-zaleglosci-i-mniejsza-finansowa-odwaga-kobiet

 

Raport InfoDług: długi należące do 2,8 mln Polaków przekroczyły 81 mld zł

Mimo pandemii, w 2020 r. utrzymała się, obserwowana po raz pierwszy w 2019 r., niższa dynamika przyrostu liczby niesolidnych dłużników, jak i kwoty zaległości. Stało się tak, choć jak wynika z badań zrealizowanych przez Maison&Partners dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor miniony rok, pod względem finansowym Polacy częściej oceniają źle (42 proc.) niż dobrze (35 proc.). Najwyraźniej negatywne odczucia, a przede wszystkim lęk o przyszłość przełożyły się na wzrost dyscypliny w gospodarowaniu finansami. – W warunkach wzrostu bezrobocia, zamrożenia działalności wielu firm, spadku PKB, w ub.r. w porównaniu do 2019 r. zmalał nieco odsetek osób, którym brakowało pieniędzy na bieżące wydatki i stałe zobowiązania. To najlepiej pokazuje, że zdecydowanie lepiej sprawdzamy się w zarządzaniu budżetami domowymi w warunkach zagrożenia niż gdy jesteśmy przekonani, że wszystko będzie dobrze i z pewnością uda się coś poradzić na piętrzące się wydatki i zobowiązania – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Należy też jednak podkreślić, że z jednej strony zagrożone były dochody, ale z drugiej, ze względu na ograniczenia wynikające z pandemii, ubyło okazji do wydatków m.in. na wyjazdy, w restauracjach, w miejscach kultury i rozrywki. Upowszechnienie pracy zdalnej przełożyło się też na zmniejszenie zakupów odzieży i obuwia – dodaje.
 
Z badań na temat oceny przez Polaków ich sytuacji finansowej w minionym roku płynie też jeden ważny wniosek. Przede wszystkim warto mieć oszczędności. Osoby, które oceniły swoja sytuację w 2020 r. jako niekorzystną, najczęściej uzasadniały to faktem, że nie udało im się nic odłożyć (50 proc. wskazań). Z kolei osoby, które okazały się zadowolone ze swoich finansów w minionym roku również mówiły o oszczędnościach, ale już jako o sukcesie (43 proc.).
 
Część osób powaga sytuacji gospodarczej wręcz skłoniła do większej mobilizacji i poprawy jakości spłaty zobowiązań. Aby nie pogłębiać kłopotów, niektórzy zdecydowali się na uregulowanie całości czy części zgromadzonych wcześniej zaległości. W efekcie, niesolidnych dłużników przybyło niewielu, bo niecałe 8,1 tys. Była to m.in. zasługa dwóch najmłodszych pokoleń 18-24 i 25-34 lata, w których dłużników w minionym roku ubyło łącznie o ponad 25 tys. osób. W efekcie odsetek osób z problemami w spłacie kredytów czy bieżących zobowiązań zwiększył się minimalnie. Nadal oscyluje w granicach 9 proc., co oznacza, że na każde 100 pełnoletnich osób 9 nie daje sobie rady z regulowaniem w terminie rachunków czy rat kredytów lub pożyczek.
 
Poza większą dyscypliną finansową, popadaniu w tarapaty finansowe zapobiegły wakacje kredytowe, z których w porozumieniu z bankami skorzystało w minionym roku 722 tys. konsumentów. Przełożone przez nich raty dotyczyły kredytów o wartości 82 mld zł. Dodatkowo, ok. 17 tys. osób miało w zeszłym roku również ustawowe wakacje kredytowe.
 
Nie bez znaczenia dla statystyk opóźnionych płatności był też fakt, że część długów swoich klientów zarówno banki jak i przedsiębiorstwa niefinansowe sprzedały do firm windykacyjnych i funduszy sekurytyzacyjnych. Tylko jeden z czołowych graczy na rynku windykacyjnym poinformował o zakupie w 2020 r. portfeli o nominalnej wartości 3,2 mld zł. Nie zawsze dłużnicy, którzy właśnie z tego powodu znikają z bazy BIK, jako opóźniający spłatę kredytów, czy też są skreślani przez dotychczasowego wierzyciela z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, są do BIG ponownie zgłaszani.
 
 

 

Powiększają się przeciętne zaległości

Pogłębił się trend z poprzednich lat, liczba osób z zaległościami rośnie wolniej niż sama kwota zaległości, co oznacza, że niesolidni dłużnicy wpadają w kłopoty na coraz wyższe sumy. Średnia wartość przeterminowanych zobowiązań w ub.r. wzrosła z 26 632 zł do 27 784 zł (o 4,3 proc.). Kumulowanie nieopłaconych rachunków czy rat kredytów i pożyczek prowadzi do kłopotów, z których niełatwo się wydobyć.

Przybywa głównie osób z długami wynoszącymi co najmniej 10 tys. zł. W ostatnim roku udział takich właśnie niesolidnych dłużników zwiększył się o ponad 70 tys. osób do 1,2 mln. Stanowią oni już 42 proc. ogólnej liczby niesolidnych dłużników widocznych w BIG InfoMonitor i BIK, wobec 40 proc. przed rokiem. Zaległości przekraczające 100 tys. zł ma pawie 157 tys. osób, czyli 5,7 proc.

Na sumę 81,39 mld zł zaległości prezentowanych w Raporcie InfoDług, w większym stopniu składają się zobowiązania pozakredytowe – 44,29 mld zł (54 proc.) niż kredytowe – 37,1 mld zł (46 proc.). Za kwotą 44,29 mld zł niespłaconych przez osoby fizyczne zobowiązań, zgłoszonych do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, stoi 2 252 700 osób, o 25 249 więcej niż przed rokiem. Natomiast widoczne w BIK opóźnione o co najmniej 30 dni raty kredytów o wartości min. 200 zł ma na koniec 2020 r. 1 185 374 osób, czyli o 7219 mniej niż rok wcześniej.

 

W BIG InfoMonitor zapytano o ponad 7 mln osób

W zeszłym roku BIG InfoMonitor dostarczył sprawdzającym swoich klientów raporty weryfikujące wiarygodność płatniczą ponad 7 mln konsumentów, czyli 22 proc. dorosłej populacji. Pozwala to rejestrowi ostrzegać przed niesolidnymi dłużnikami i utrudniać im zaciąganie kolejnych zobowiązań.

Fakt, że część osób posiada jednocześnie zaległości kredytowe, jak i pozakredytowe, powoduje, że łączna liczba niesolidnych dłużników nie jest prostą sumą dłużników z baz BIK i BIG InfoMonitor i wynosi obecnie 2 804 773 osób. 633 321 dłużników ma jednocześnie kłopoty z regulowaniem rat kredytów, pożyczek i bieżących płatności. Odsetek takich osób podwyższył się przez rok z 22,3 proc. do 22,6 proc.

 

Więcej: media.big.pl

Tak nowoczesne, że niezauważalne – ruszyła kampania wizerunkowa banków w Polsce

Celem kampanii jest pokazanie, że klienci banków w Polsce mają dostęp do jednej z najnowocześniejszych bankowości w Europie. Usługi bankowe są dziś tak intuicyjne, że często nawet nie zauważamy korzystania z nich, a co za tym idzie – nie zdajemy sobie sprawy z wysiłku włożonego w stworzenie tak zaawansowanych technologii.

Idea kampanii zrodziła się z obserwacji, że powszechna świadomość dotycząca skali działania oraz rozwoju technologicznego banków jest stosunkowo niska, mimo że z dobrodziejstw nowoczesnej bankowości korzysta znacząca część społeczeństwa oraz instytucje polskiego państwa. Stąd przypomnienie w ramach kampanii, że banki w Polsce są tak nowoczesne i pełne udogodnień, że wręcz niezauważalne w codziennym funkcjonowaniu.

Organizatorem kampanii jest Związek Banków Polskich we współpracy z bankami członkowskimi. Jest to pierwsza tak duża kampania wizerunkowa sektora bankowego w Polsce, zrealizowana we współpracy między bankami. Celem kampanii jest promocja polskiej bankowości, a nie poszczególnych banków. Kampania wizerunkowa zbiega się z 30-leciem funkcjonowania polskiej bankowości w nowych realiach gospodarczych i rocznicą utworzenia Związku Banków Polskich.

Kampania obejmuje działania wizerunkowe w telewizji i internecie. W kampanii wykorzystane są 30- oraz 15-sekundowe spoty, ukazujące nowoczesne usługi bankowe, z których mogą korzystać na co dzień klienci – płatności telefonem, zakładanie konta z selfie czy błyskawiczne przelewy.


Komunikację wizerunkową uzupełnia dedykowany landing page pod adresem www.bankiwpolsce.pl. Na stronie znajdują się pogłębione informacje nt. nowoczesnej bankowości, statystyki dotyczące skali działania polskich banków i ich obecności w codziennym życiu, a także dane pokazujące istotną rolę banków dla gospodarki i społeczeństwa, między innymi w czasach pandemii COVID-19.


Za kreację spotu odpowiada Bridge2Fun, a za zakup mediów – Starcom.

 

Więcej: www.bankiwpolsce.pl

Źródło: Związek Banków Polskich / ZBP

We dwoje łatwiej o kredyt mieszkaniowy, ale na jaki kredyt nas stać – podpowie Analizator kredytowy BIK

Trudno się dziwić, że przed zaciągnięciem zobowiązania na lata, towarzyszy nam szereg wątpliwości. Obawiamy się nie tylko tego, czy dostaniemy kredyt, ale także czy podołamy spłacie. Dla banku, udzielenie finansowania dla dwóch lub więcej osób, wiąże się z niższym ryzykiem. Podobnie dla kredytobiorców,  wspólny kredyt to sposób na odpowiedzialne podejście do zabezpieczenia się przed losowymi przypadkami trudności w spłacie rat. O tym, że kredyty mieszkaniowe łatwiej zaciągnąć w dwie lub więcej osób niż w pojedynkę, potwierdzają także dane z bazy BIK.

BIK potwierdza – rośnie szansa na wyższy kredyt we dwójkę

Obecnie w Polsce kredyt mieszkaniowy najczęściej zaciągany jest przez dwie osoby (63%), bez względu na to, czy żyją w związku małżeńskim czy partnerskim. Taki poziom utrzymuje się od trzech lat.

Para uzyskuje także wyższą wartość kredytu mieszkaniowego niż singiel. Średnia kwota nowego kredytu na wymarzone „M” dla jednej osoby wyniosła w 2020 r. 259,3 tys. zł, podczas gdy dla co najmniej dwóch współkredytobiorców było to 309,6 tys. zł, tj. o 19% więcej.

 

 

Wprawdzie kredyt łatwiej jest uzyskać we dwójkę niż samemu, połączenie dochodów dwóch lub więcej osób jako źródła spłaty jednego kredytu to szansa na wzrost zdolności kredytowej. Jednak trzeba pamiętać, że obydwie osoby ponoszą solidarną odpowiedzialność przed bankiem w sytuacji problemów z terminowym wywiązywaniem się z zobowiązania. Oznacza to, że bank może oczekiwać zwrotu zadłużenia od każdego z nich.


Kalkulacja w domowym zaciszu – mniejszy stres przed ważną decyzją

Wspólny kredyt to ważna życiowa decyzja, nie unikajmy zatem rozmów o pieniądzach. Porozumienie w sprawach finansowych, może być kluczem dla udanego związku.

– Zanim skierujemy się do banku, warto omówić w domowym zaciszu swoje wspólne finanse. Ważne aby przeanalizować dochody obu partnerów czy współmałżonków, źródła utrzymania, koszty stałe w budżecie domowym, inne ponoszone wydatki. Wbrew pozorom, w takiej dyskusji warto podjąć również wątek zdrowia. W przypadku utraty dochodów przez jednego z kredytobiorców, np. w wyniku utraty pracy, choroby, wypadku czy innego zdarzenia losowego, na spłatę kredytu przeznaczone będą dochody tylko drugiej osoby – mówi Małgorzata Bielińska, dyrektor ds. edukacji w BIK.

Wiele osób, zwłaszcza tych, które po raz pierwszy stają przed decyzją o skorzystaniu z finansowania bankowego, nie ma pewności, na jaki kredyt ich stać oraz czy w ogóle mają szansę na jego uzyskanie.  To właściwy moment, by skorzystać z narzędzia, które pomoże ustalić na jaką kwotę kredytu możemy liczyć.

Analizator BIK – oblicza, na jaki kredyt Cię stać

W podjęciu tak ważnych decyzji, jakim jest kredyt zwłaszcza ten wieloletni mieszkaniowy, pomaga  Analizator Kredytowy BIK. To proste w obsłudze narzędzie, które obliczy obiektywne szanse na kredyt. Uwzględni przy tym dane z aktualnego raportu kredytowego. Weźmie pod uwagę te same informacje, które analizuje bank przy ocenie wniosku, czyli: dotychczasową terminowość spłat, ocenę wiarygodności (scoring), relację wydatków do dochodów oraz obciążenie kredytami.

– Analizator Kredytowy BIK to jedyne narzędzie na rynku, które bierze pod uwagę rzeczywistą historię kredytową oraz ostrzega przed przekredytowaniem. Typowe kalkulatory nie korzystają z takich danych. Analizator pomaga zrozumieć, jakie elementy będą miały wpływ na przyznanie kredytu i na jaką kwotę potencjalnie możemy liczyć. To dobry sposób dla każdego na rzetelne przygotowanie się przed złożeniem wniosku w banku, a także ograniczenie niepewności, która zazwyczaj towarzyszy nam w takiej sytuacji – wyjaśnia Małgorzata Bielińska.

Zaletą jest możliwość wielokrotnego dokonywania kalkulacji. Jeśli algorytm Analizatora zauważy, że można zwiększyć szanse na otrzymanie kredytu, to zaproponuje opcje i pozwoli ponownie przeliczyć wyniki.

Warto wiedzieć, że dowolna liczba kalkulacji, dla różnych kredytów, wykonywana przy pomocy Analizatora, nie wpływa ani na scoring, ani na ocenę banków.

Trzeba jednak mieć świadomość, że narzędzie to nie pełni funkcji pośrednika ani nie wskazuje konkretnych ofert bankowych. Obliczenia Analizatora Kredytowego BIK są symulacją, mają charakter poglądowy i edukacyjny, a decyzja o przyznaniu kredytu zależy wyłącznie od danego banku.

Z rozwiązania mogą korzystać bezpłatnie wszyscy klienci, którzy posiadają konto w portalu www.bik.pl oraz użytkownicy Aplikacji Mój BIK. Analizator kredytowy oblicza wynik, pobierając automatycznie Raport BIK, dlatego musi on być aktualny, czyli nie starszy, niż 7 dni.

Źródło: www.bik.pl

Trzecie Forum Akademicko-Gospodarcze

Ze względu na sytuację będzie to wydarzenie zorganizowane wyłącznie online. Zostało podzielone na dwa dni, żeby można było wygodniej połączyć udział w konferencji z innymi obowiązkami.

Zaplanowana jest sesja otwierająca (24.02 11:00-12:15) i 3 główne panele dyskusyjne:

  •     Przedsiębiorstwa i uczelnie w realizacji Krajowego Planu Odbudowy i w drodze do Gospodarki 4.0.
  •     Zmiany w relacjach uczelni z otoczeniem.
  •     Finansowanie współpracy uczelni z przedsiębiorstwami. Możliwości i bariery.


Zachęcamy do rejestracji!

Szczegółowy program, więcej informacji oraz rejestracja są dostępne na stronie: www.pfag.pl

 

 

 

 

Zwycięzcy VII edycji Score Hunter

  1. Jakub Sobczak – Politechnika Wrocławska
  2. Karol Feliński – Zachodniopomorska Szkoła Biznesu w Szczecinie
  3. Patryk Placiński – Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
  4. Agnieszka Streng – Wyższa Szkoła Bankowa w Gdańsku
  5. Wiktoria Bryła – Wyższa Szkoła Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych im. Prof. Edwarda Lipińskiego w Kielcach
  6. Łukasz Dzierwa – Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
  7. Ernest Otocki – Uniwersytet Gdański
  8. Paula Raniszewska – Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
  9. Weronika Malek – Wyższa Szkoła Bankowa w Gdańsku
  10. Aleksandra Smektała – Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu
  11. Milena Jankowicz – Uniwersytet Szczeciński

 

Serdecznie gratulujemy!

 

Źródło: scorehunter.edu.pl