Prawie 4 lata na spłatę świątecznych kredytów

Za przedświąteczno-noworoczne szaleństwo trzeba teraz zapłacić, zapewniając bufor na spłatę ponad 4,45 mld zł kredytów gotówkowych i 1,41 mld zł kredytów ratalnych, zaciągniętych w okresie 1-24 grudnia 2019 r. Tymczasem ponad połowa Polaków złożyła postanowienia finansowe na rok 2020. Wśród nich, na pierwszym miejscu, plasuje się oszczędzanie. 

W okresie przedświątecznym (1-24 grudnia) w czterech ostatnich latach 2016 – 2019, banki i SKOK-i udzieliły 2,4 mln szt. kredytów konsumpcyjnych, w tym niewiele ponad 1 mln gotówkowych i 1,4 mln ratalnych. Ten przedświąteczny zastrzyk gotówki należy teraz solidnie, cierpliwie spłacać. Wymaga to nie lada wysiłku, zwłaszcza że nowe raty to obciążenie domowego budżetu, który trzeba udźwignąć wraz z innymi zobowiązaniami. Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, średni okres umowy zawartej na kredyt gotówkowy wynosi ponad 44 miesiące, nieco mniej, bo „tylko” 17 miesięcy za kredyt ratalny.

Ciężar świątecznych wydatków

Z obserwacji trzech ostatnich lat wynika stabilna, porównywalna skala zaciąganych zobowiązań w omawianym okresie. Jak podaje BIK, w okresie 1-24 grudnia 2019 r. średnia kwota udzielonego kredytu gotówkowego  wyniosła 17 180 zł, a ratalnego 4 072 zł.

Pocieszająca jest także obserwacja rzetelności płatniczej. Udział opóźnionych zobowiązań (ponad 90 dni zaległości po roku od udzielenia kredytu) w przypadku kredytów gotówkowych BIK ocenia jako stabilny, wynosi on 2,3% i utrzymuje się na tym poziomie od ponad 3 lat. W przypadku kredytów ratalnych sytuacja płatnicza poprawia się z roku na rok, co obrazują wyniki w poszczególnych rocznikach: 1,4% w 2016 r., 1,2% w 2017 r. i 0,9% w 2018 r.

Poniesieni magią Świąt i nowym rokiem, Polacy zaciągnęli kredyty, by zapewnić swoim bliskim obfite Święta i radość z choinkowych upominków. I nie ma w tym nic złego, o ile pożyczali z głową, racjonalnie, finansując swoje zakupy z wcześniej zgromadzonych oszczędności, a tylko częściowo wspierając się  kredytem.

Plany finansowe na 2020 rok

Na 2020 rok 62% Polaków złożyło noworoczne postanowienia finansowe. Z badania opinii, zrealizowanego w grudniu 2019 r. na zlecenie BIK wynika, że istotne zmiany dotyczące swoich finansów chce wdrożyć aż 67% kobiet, podczas gdy taki zamiar zadeklarowała niewiele ponad połowa mężczyzn (56%).

Finansowe postanowienia noworoczne Polaków dotyczą przede wszystkim oszczędzania na konkretny cel, co potwierdziło aż 67% badanych. W drugiej kolejności uplasowała się potrzeba oszczędzania w celu zapewnienia sobie „poduszki finansowej”. Na tzw. czarną godzinę odkładać będzie 44% respondentów.

W tej kategorii bardziej zapobiegliwi okazali się mężczyźni (49%), a także osoby w wieku 35-44 lata (58%). Kobiety natomiast swoje postanowienia kierują w stronę lepszego zarządzania swoim budżetem (39%).

 

 

Postanowienia dotyczące spłaty długów czy kredytów plasują się dopiero na 4 miejscu – takie plany miało 22% badanych. Znacznie gorzej wygląda potrzeba zdobywania wiedzy w obszarze finansów – tylko 7% badanych wymieniło w tegorocznych planach dokształcanie się.

Stojąc w obliczu nowego roku, warto zastanowić się nad rozpoczęciem gromadzenia funduszy, oszczędzaniem drobnych kwot już dziś, by przed kolejnymi świętami nie zastanawiać się nad wyborem kredytu, lecz skupić się na wyborze prezentów i organizacji rodzinnego spotkania.

 

Źródło: www.bik.pl

Trwa Konkurs IT i Cyberbezpieczeństwo dla studentów

 

 

Setki studentów już sprawdziły swoją wiedzę z zakresu cyberbezpieczeństwa, sprawdź i Ty!

Konkurs trwa do 31 grudnia 2019 r.

 

Bankowość bliższa człowiekowi

Zacznijmy od tego, czym jest bank spółdzielczy. To jedna z form prawych działalności banku przewidziana w polskim prawie bankowym (pozostałe formy to spółka akcyjna i przedsiębiorstwo państwowe). Bank spółdzielczy, jak sama nazwa wskazuje, jest spółdzielnią prowadzącą działalność bankową. 

Banki spółdzielcze od innych, wskazanych wcześniej, instytucji finansowych odróżnia przede wszystkim nadrzędny cel ich funkcjonowania.  Jest nim bowiem realizacja celów spółdzielców, zaspokajanie potrzeb finansowych klientów, a działalność komercyjna, czyli maksymalizacja zysków, jest drogą do tego celu (a nie celem samym w sobie) i powinna tę misję nadrzędną uwzględniać.

 

 

 

 

Oferta skrojona na miarę

Do kluczowych cech tego typu banków, zdefiniowanych przez Europejskie Stowarzyszenie Banków Spółdzielczych, należy bliskość. I to rozumiana zarówno dosłownie, jako bliskość fizyczna – placówki banków spółdzielczych są rozmieszczone na terenie całego kraju, często w mniejszych miejscowościach, gdzie swoich oddziałów nie mają banki komercyjne, choć również i w największych miastach w Polsce – jak i metaforycznie. Banki spółdzielcze są blisko swoich klientów, ich problemów i potrzeb, którym wychodzą naprzeciw.

Możliwe jest to dzięki temu, że pracownicy banków spółdzielczych na ogół lepiej znają swoich klientów niż ma to miejsce w przypadku dużych instytucji finansowych, w kontakcie z którymi jesteśmy bardziej anonimowi. Dzięki temu oferta, jaką przygotowują dla klientów, może być lepiej dopasowana do ich preferencji i możliwości finansowych. W bankach komercyjnych, szczególnie tych będących częścią zagranicznych, dużych grup kapitałowych, aż tak indywidualne dopasowanie oferty często nie jest możliwe, ze względu na sztywne, ściśle określone procedury wewnętrzne, których wszystkie oddziały i pracownicy takich banków muszą przestrzegać.

Jeżeli zatem nie możesz liczyć na uzyskanie kredytu czy pożyczki w banku komercyjnym – której potrzebujesz np. na rozkręcenie swojej pierwszej firmy czy na pokrycie wydatków związanych ze studiami – ze względu na brak odpowiedniej w mniemaniu takiej instytucji historii kredytowej, poszukaj pomocy w banku spółdzielczym w miejscowości, z której pochodzisz lub w której mieszkasz. Pracownikom tego typu banków, będącym bliżej lokalnych społeczności, łatwiej jest bowiem stwierdzić, że twoja historia kredytowa, która dyskwalifikuje cię w banku komercyjnym, nie powinna przekreślić cię jako potencjalnego kredytobiorcy i że poradzić sobie ze spłatą zobowiązania. Mają również większą swobodę w zaproponowaniu ci takiego produktu finansowego, jakiego naprawdę potrzebujesz, i takich warunków np. spłaty pożyczki, które twój studencki budżet udźwignie.

Środki wracają do lokalnych społeczności

Banki spółdzielcze są również bardziej elastyczne w swoim działaniu w porównaniu z instytucjami finansowymi będącymi spółkami akcyjnymi. Wszystkie kluczowe decyzje podejmowane są bowiem przez ich członków, bez konieczności np. konsultacji z zagraniczną centralą. Dzięki temu banki spółdzielcze mogą reagować szybciej na potrzeby swoich klientów, a także warunki panujące na rynkach lokalnych, na których działają.

Środki, którymi dysponują banki spółdzielcze, pochodzące z wkładów członkowskich i depozytów wnoszonych (w przeważającej części) przez mieszkańców danego powiatu, gminy lub regionu, są przez te instytucje skutecznie pomnażane, a następnie wracają w formie różnego rodzaju inwestycji do tychże lokalnych społeczności.

Odpowiedzialność społeczna

Praktycznie od początku istnienia banków spółdzielczych, które na terenie Polski powstały w czasie zaborów z potrzeby wsparcia najuboższych warstw społeczeństwa, w ich działalność była wpisana społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR, od ang. corporate social responsibility), choć jeszcze wtedy oczywiście tak się nie nazywała. CSR rozumiemy jako dobrowolne uwzględnianie w strategii i działaniach danego przedsiębiorstwa interesów społecznych i ochrony środowiska, również relacji z różnymi grupami interesariuszy.

Odpowiedzialność społeczna banków spółdzielczych przejawia się w dbałości o wszystkich interesariuszy, zarówno członków, klientów, pracowników, społeczności lokalne, ale także środowisko naturalne. Banki spółdzielcze finansują wiele przedsięwzięć z zakresu ochrony środowiska, realizują koncepcję zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich, na których działają, wspierają polską wieś, pomagają rolnikom w dostosowaniu się do standardów unijnych.

Społeczna odpowiedzialność zaś wobec członków banków spółdzielczych opiera się na jednej z głównych cech tych instytucji, mianowicie na współzarządzaniu. Aby mogli jak najlepiej decydować o aktualnej strategii, działaniach, ale i przyszłości tych banków, instytucje zapewniają im potrzebne wsparcie, szkolenia, dbają o ich edukację, co przekłada się później na lepsze zarządzanie nimi. Na podobne wsparcie i szkolenia, mogą liczyć również pracownicy banków spółdzielczych, którzy są przecież ich wizytówką w kontaktach z klientami. 

Działalność nie tylko komercyjna

Misja banków spółdzielczych, jak zostało to już podkreślone, nie koncentruje się tylko i wyłącznie na pomnażania zysków, ale i rozwoju lokalnych środowisk. Stąd instytucje te wspierają także różnego rodzaju przedsięwzięcia o charakterze nie tylko biznesowym, ale i społecznym, kulturalnym, a nawet sportowym. Przekazują darowizny na rzecz szkół, ośrodków opieki medycznej, czy instytucji kulturalno-oświatowych. 

Przedstawiciele banków spółdzielczych ze zrzeszenia Banku Polskiej Spółdzielczości uczestniczą również w różnego rodzaju programach edukacyjnych. Na wielu uczelniach w kraju, biorą udział w wykładach na temat idei bankowości spółdzielczej i jej funkcjonowaniu w XXI wieku organizowanych w ramach Programu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem.

Mimo, że bankom spółdzielczym trudniej jest walczyć z konkurencją ze strony wielkich instytucji komercyjnych, zdołały wypracować silną pozycję na polskim rynku finansowym. Obecnie jest ich w kraju przeszło pół tysiąca i mają ponad 4 tys. placówek. To jednak ciągle dużo mniej niż w krajach Europy Zachodniej, takich jak Niemcy, Austria, Francja, czy Holandia.

***

Grupa BPS jest partnerem programu edukacyjnego Nowoczesne Zarządzanie Biznesem, w module "Nowy wymiar bankowości spółdzielczej".

Więcej: www.nzb.pl oraz www.facebook.com/NowoczesneZarzadzanieBiznesem

 

Życzenia Świąteczne

 

 

życzy Zespół Programu

 

 

 

Doroczne spotkanie Rady Konsultacyjnej Programu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem

 

 

Uczestnikami Rady Konsultacyjnej byli przedstawiciele Związku Banków Polskich, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Biura Informacji Kredytowej, Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej, Banku Polskiej Spółdzielczości, Polskiej Izby Ubezpieczeń, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Fundacji Giełdy GPW, Fundacji KIR  Na Rzecz Rozwoju Cyfryzacji „Cyberium”, Fundacji Warszawski Instytut Bankowości  i Centrum Prawa Bankowego i Informacji.

 

 

Posiedzenie Rady Konsultacyjnej Programu NZB otworzył Prezes Związku Banków Polskich – Krzysztof Pietraszkiewicz, który poinformował uczestników o decyzji Związku Banków Polskich, Biura Informacji Kredytowej i Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor o realizacji Programu NZB do co najmniej 30 czerwca 2022 r.

Następnie, Dyrektor Programu NZB – Krzysztof Ostafiński, przedstawił najważniejsze wydarzenia w okresie 10-ciu lat realizacji Programu NZB i wskazał cele do realizacji w najbliższych latach, które jak podkreślił, będą możliwe do realizacji dzięki decyzji Związku Banków Polskich, Biura Informacji Kredytowej i Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor o kontynuacji Programu NZB co najmniej do 30 czerwca 2022 roku.

 

 

W krótkiej dyskusji omówiono przedstawione informacje. Jako szczególnie interesujące uznano plany rozwoju tematyki związanej z przedsiębiorczością, oszczędzaniem i inwestowaniem długoterminowym, w szczególności na cele mieszkaniowe i emeryturę, jak też intensyfikację współpracy z kołami naukowymi.

 

Pracowałem w kilku krajach – skąd emerytura?

Każdy kraj posiada swoje własne przepisy emerytalne. Oznacza to, że wszędzie spotkamy inne warunki uzyskania prawa do emerytury oraz inny wzór wyliczenia jej wysokości. Przy takiej różnorodności konieczne jest zastosowania tzw. przepisów o koordynacji. Obowiązują one w Unii Europejskiej i Europejskim Obszarze Gospodarczym. Bez przepisów o koordynacji część obywateli mogłaby wpadać w pułapkę przepisów.

Podam przykład. Pan Jan pracował 10 lat w kraju X, 8 lat w kraju Y i kolejne 12 lat w kraju Z. Zatem łącznie przepracował 30 lat. Każdy przyzna, że to dużo. Załóżmy, że każdy z krajów (X, Y i Z) wymaga, aby osoba ubiegająca się o emeryturę udowodniła przynajmniej 20 lat stażu w tym kraju. Takie przepisy lokalne spowodują, że Pan Jan nie będzie miał prawa do emerytury w żadnym z tych państw. Bo w żadnym nie przepracował 20 lat.

Żeby uniknąć takiej sytuacji, kraje UE/EOG wymieniają się informacjami na temat stażu i wzajemnie go honorują. Zatem każdy z krajów z przykładu uzna, że Pan Jan ma 30 lat stażu. Taki staż wystarczy do uzyskania prawa do emerytury w każdym z krajów – X, Y oraz Z.

Na jaką kwotę emerytury może liczyć Pan Jan? To również zależy od lokalnych przepisów. Wysokość emerytury uzależniona może być od długości stażu, opłaconych składek, długości rezydencji w danym kraju, statusu rodzinnego lub innych czynników. Każdy kraj naliczy Janowi emeryturę według swoich lokalnych zasad i będzie ją wypłacał. Pan Jan otrzyma emeryturę z każdego kraju naliczoną proporcjonalnie do posiadanego w tym kraju stażu, opłaconych składek itd. Zatem trzy krajowe emerytury złożą się na łączne świadczenie Pana Jana.

Trzeba też pamiętać, że w różnych krajach może obowiązywać różny wiek emerytalny. W większości krajów europejskich jest on wyższy niż w Polsce. Dlatego osoba, która otrzyma np. polską emeryturę bo ukończy powszechny wiek (w tym przypadku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn) niekiedy musi zaczekać na zagraniczną emeryturę.

Co w sytuacji, jeśli podejmiesz pracę poza Unią? W tym przypadku nie mają zastosowania przepisy o koordynacji tylko umowy międzynarodowe (tzw. dwustronne). Polska podpisała takie umowy z wieloma krajami: USA, Kanadą, Koreą Płd., Australią, Ukrainą, Mongolią, Mołdawią i Macedonią Płn. Nadal funkcjonuje też umowa podpisana z byłą Jugosławią. Obecnie dotyczy ona Czarnogóry, Serbii oraz Bośni i Hercegowiny.

Polacy mniej wstydzą się niskich zarobków niż odmowy przy płatności kartą

 

Pełny koszyk jedzenia, ubranie spakowane już w torbę i okazuje się, że nie da się za to zapłacić. Karta zawodzi. Terminal wyświetla odmowę. W głowie gonitwa myśli, wydałam, wydałem już wszystko? Kiedy i jak? Przekroczyłem ustawiony limit? A może to tylko problemy z połączeniem? Czy mam wystarczająco dużo gotówki? Czas mija. Z tyłu kolejka. I tak wtedy pojawia się wstyd wśród 38 proc. mężczyzn i 49 proc. kobiet – wynika z badania Quality Watch przeprowadzonego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

 – Takie zdarzenia i reakcje to bardzo charakterystyczny symptom osób, które unikają wglądu w swoją sytuację finansową, wręcz uciekają przed pełną wiedzą na temat swoich finansów. Nie mają do końca świadomości jakimi środkami dysponują, nie chcą też często wiedzieć jakie mają zobowiązania, w tym długi, w myśl zasady „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”. Coraz liczniejsze udogodnienia w postaci kilku kart płatniczych w portfelu nie zdejmują z nas obowiązku planowania i zarządzania. Zdenerwowanie i wstyd to po prostu efekt, tego, że nagle wychodzi na jaw, że nie dajemy rady i nie do końca panujemy nad poważną częścią naszego życia jaką są finanse – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. 

Sytuacja druga, przychodzi dokument z informacją „Nie zapłaciłeś 250 zł za …, jeśli nie zrobisz tego w ciągu 30 dni, wpiszemy cię do Rejestru Dłużników prowadzonego przez BIG”. Wtedy o twoich problemach dowie się każdy, kto sprawdzi cię w tej bazie, gdy będziesz próbował kupić coś na raty, zaciągnąć kredyt, czy pożyczkę, albo skorzystać z leasingu, franchisingu, zakupu telefonu w abonamencie, itd. W 43 proc. przypadków otwarciu takiego listu towarzyszy wstyd, podobnie jak przy odrzuceniu płatności kartą, bardziej wstydzą się kobiety niż mężczyźni. Gdy w grę wchodzi wiek, to osoby starsze bardziej stresuje perspektywa obecności w rejestrze dłużników (57 proc.), a młodych zakupy „niedziałającą kartą” (63 proc.).

W pozostałych z siedmiu badanych sytuacji bardziej denerwują się i wstydzą panowie. Mowa tu o niepłaceniu alimentów. Za wstydliwe uważa to 34 proc. pań i 44 proc. panów. Następnie ogłoszenie upadłości konsumenckiej także bardziej zawstydza mężczyzn (17 proc.) niż kobiety (10 proc.). Jeszcze większe różnice widać w przypadku niskich płac, gdzie ponad dwukrotnie więcej panów (14 proc.) niż pań (6 proc.) uważa to za powód do zażenowania. Nieznacznie gorzej czują się panowie od pań w chwili odmowy udzielenia kredytu ze względu na złą historię kredytową.   

– U mężczyzn w większym stopniu pieniądze powiązane są z poczuciem własnej wartości i z jednej strony wielu dłużników tej płci nawet przejściowe kłopoty traktuje jak bankructwo i powód do skrępowania czy zawstydzenia, a z drugiej strony silny i długotrwały wstyd bardziej skłania mężczyzn do ukrywania się lub ucieczki przed problemem, niż poszukiwania konstruktywnych rozwiązań i pomocy. Widzę to na co dzień. Po rady i wsparcie, do naszego stowarzyszenia zgłasza się zdecydowanie więcej kobiet i to zwykle na wcześniejszym etapie problemów finansowych – mówi Roman Pomianowski, kierujący Stowarzyszeniem Program Wsparcia Zadłużonych.

– O tym, że kobiety szybciej szukają wyjścia z pułapki nadmiernych długów, świadczą również statystyki na temat osób ogłaszających upadłość konsumencką. Od początku 2015 r., kiedy weszły w życie zliberalizowane przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej, wśród decydujących się na skorzystanie z tego rozwiązania cały czas przeważają kobiety. I dzieje się tak, mimo że według naszych statystyk dotyczących osób opóźniających płatności problemy ma zdecydowanie więcej mężczyzn, i na dodatek ich zaległości są zwykle wyższe – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak. – Męski wstyd spowodowany problemami finansowymi to poważniejsza sprawa niż u kobiet – puentuje Roman Pomianowski.

 

Źródło: www.bik.pl

Ciesz się świętami i … bezpiecznymi pieniędzmi

Popularność płatności bezgotówkowych w Polsce rośnie – tak wynika z badania przeprowadzonego w październiku br. w ramach kampanii „Warto Bezgotówkowo” na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości. Według tych danych aż 66% Polaków jako najbardziej preferowaną formę płatności wskazało kartę płatniczą.

To nic dziwnego – dziś, płacenie kartą to wygodny i bezpieczny sposób. Przede wszystkim dlatego, że nie musimy nosić przy sobie gotówki, a same karty płatnicze są odpowiednio zabezpieczone. Prawie wszystkie wyposażone są w mikroprocesor, który zapewnia bezpieczne przechowywanie danych. Także większość urządzeń do przeprowadzania transakcji w sklepach, restauracjach czy punktach usługowych obsługuje karty z wykorzystaniem komunikacji z mikroprocesorem (także przy tzw. transakcjach zbliżeniowych).

Polscy wydawcy kart i agenci rozliczeniowi spełniają rygorystyczne wymogi organizacji międzynarodowych dotyczące bezpiecznego przeprowadzania, rozliczania i przekazywania danych o dokonanych transakcjach. To wszystko jednak nie ustrzeże nas przed zagubieniem karty, albo jej kradzieżą. A w Polsce co roku ginie ponad milion kart płatniczych!

Polski system bankowości elektronicznej należy do jednego z najnowocześniejszych i najbezpieczniejszych w Europie. Jednak należy pamiętać, że nawet najlepiej rozwinięta technologia nie może wyłączyć ludzkiego rozsądku i ostrożności przy korzystaniu np. z kart płatniczych. Zwłaszcza, że klienci polskich banków mogą korzystać z funkcjonalności specjalnie uruchomionego bankowego numeru alarmowego – 828 828 828, pod którym w szybki i skuteczny sposób są w stanie zastrzec m.in. zagubioną kartę bankową – zarówno debetową, jak i kredytową – mówi Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.

Utrata karty płatniczej nie musi zagrozić naszym finansom, o ile zareagujemy od razu. Najlepiej wpisać sobie do komórki i notesu numer infolinii (+48) 828 828 828. Dzwoniąc pod ten numer można z każdego miejsca na świecie, codziennie, o każdej porze, zarówno z telefonów stacjonarnych, jak i komórkowych zastrzec utraconą kartę. Ponosimy tylko koszt połączenia, zgodny z tabela opłat naszego operatora.

Po wybraniu numeru zostaniemy przekierowani do naszego banku, gdzie będziemy mogli zastrzec kartę. System elektroniczny rozpoznaje nazwy banku wypowiedziane na wszelkie, powszechnie wykorzystywane sposoby oraz może obsługiwać równolegle wiele połączeń. Jeśli znamy numer infolinii do banku, który wystawił nam kartę, również możemy z niego korzystać. System Zastrzegania Kart jest uzupełnieniem dla infolinii banków oraz jest narzędziem głównie dla tych osób, które nie pamiętają numeru do swojego wydawcy.

Warto pamiętać, że pod numerem (+48) 828 828 828 możemy w przypadku utraty, zastrzec również dokumenty tożsamości takie jak dowód osobisty, prawo jazdy czy paszport. Podobnie jak w przypadku karty płatniczej, dokumenty te coś o wiele więcej niż tylko kawałek plastiku.

Dowód osobisty to nie tylko kawałek plastiku. To tożsamość, którą należy chronić. Gdy nasz dokument zostanie skradziony trzeba wiedzieć, jakie podjąć kroki. Dziennie notuje się nawet kilkadziesiąt prób posłużenia się skradzionym lub podrobionym dokumentem. Skradzione dokumenty tożsamości mogą posłużyć do:

• Wyłudzenia pożyczki,

• Wynajęcia mieszkania,

• Kradzieży wypożyczonego samochodu,

• Zakładania fikcyjnych firm.

 

Wszystko to w imieniu i na odpowiedzialność prawną osoby, której dokumentem się posłużono!

 

Dlatego też, w przypadku stwierdzenia utraty np. dowodu osobistego, natychmiast należy zastrzec go pod numerem (+48) 828 828 828, dzięki czemu trafi on do międzybankowego Systemy DOKUMENTY ZASTRZEŻONE, co może uratować nas przed naprawdę poważnymi problemami.

 

www.zastrzegam.pl

www.DokumentyZastrzezone.pl

Ubezpieczenie doktorantów w ZUS

Kogo to dotyczy?

Obowiązek opłacania składek dotyczy doktorantów, którzy pobierają stypendium i rozpoczęli naukę w szkole doktorskiej w roku akademickim 2019/2020. Składki opłaca się przez cały okres pobierania stypendium.

Jakim ubezpieczeniom podlega doktorant?

Doktorant podlega ubezpieczeniom społecznym:
  • Emerytalne – w ramach tego ubezpieczenia opłacamy składki, które wpływają na wysokość przyszłej emerytury.
  • Rentowe – daje prawo do uzyskanie m.in. renty z tytułu niezdolności do pracy
  • Wypadkowe – z niego wypłacane są m.in. odszkodowania wypadkowe.
Dodatkowo doktorant może dobrowolnie opłacać składkę na ubezpieczenie chorobowe (nie jest ona obowiązkowa). Jeśli się na nie zdecyduje, to za czas zwolnienia lekarskiego otrzyma zasiłek chorobowy, a w przypadku „powiększenia się rodziny” – zasiłek macierzyński. UWAGA! Z macierzyńskiego mogą też korzystać panowie. Składki na ubezpieczenia społeczne są finansowane przez doktoranta i uczelnię.
 
Do składek społecznych może też dochodzić składka zdrowotna. Ale jest ona finansowana przez budżet państwa i opłaca ją uczelnia. Nie obciąża ona doktoranta.

Jak wysokie są składki?

Wysokość składki jest proporcjonalne do wysokości pobieranego stypendium. Im wyższe stypendium, tym więcej trzeba zapłacić. Naliczeniem składek i przekazaniem ich do ZUS zajmuje się uczelnia.

Uczę się w szkole doktorskiej i pracuję. Czy też zapłacę składki?

Składki od pobieranego stypendium są zawsze obowiązkowe. Natomiast wysokość stypendium może mieć wpływ na składki z tytułu wykonywanej umowy-zlecenia lub prowadzonej działalności. Stypendium wyższe niż minimalne wynagrodzenie (obecnie 2250 zł) powoduje, że nie trzeba płacić składek ze zlecenia i działalności. Natomiast doktoranci pracujący na umowę o pracę zawsze zapłacą składki zarówno z etatu jak i stypendium.
 

Konkurs IT i cyberbezpieczeństwo

 

 

Co zrobić krok po kroku:

  1. Między 10 a 31 grudnia 2019 r. wejdź na stronę www.konkursit.irks.pl i kliknij w link odsyłający do platformy konkursowej (pojawi się 10 grudnia br.).
  2. Zaloguj się za pośrednictwem konta na portalu Facebook.
  3. Wypełnij test składający się z 10 losowo wygenerowanych pytań – zliczane będą nie tylko prawidłowe odpowiedzi lecz również łączny czas wypełnienia testu. Masz tylko jedną szansę na wypełnienie testu.
  4. Oczekuj na wyniki konkursu – pojawią się do 5 stycznia 2020 r. na stronie www.konkursit.irks.pl. Ze zwycięzcami skontaktujemy się również indywidualnie.

Do wygrania sprzęt elektroniczny m.in. smartwatch Huawei Watch GT 2, bony do sieci sklepów Empik oraz roczna subskrypcja programu antywirusowego na smartfony.