Polacy w 2019 r. zastrzegli w bankach ponad 176 tysięcy utraconych dokumentów

 

Z opublikowanego 40. raportu o dokumentach infoDOK wynika, że tylko w IV kwartale 2019 r. baza Systemu DZ wzrosła dokładnie o rekordowych 56 686 szt. i zawierała na koniec grudnia 1 881 393 szt. dokumentów zastrzeżonych z powodu ich zagubienia lub kradzieży. Z drugiej strony przestępcy próbowali wyłudzić 1.607 kredytów o łącznej wartości 58,4 mln złotych.

 

Tak znaczny wzrost liczby zastrzeżeń jest bardzo dobrą wiadomością dla nas wszystkich. Każdy utracony dokument tożsamości jest niestety potencjalnym narzędziem do wykorzystania w działalności przestępczej. Utrata tożsamości może być bardzo dotkliwa zarówno dla jej właściciela, jak i dla oszukanych firm i instytucji. Taki dokument – po zastrzeżeniu – staje się dla przestępców w zasadzie bezużyteczny i wszyscy możemy spać spokojniej – powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

 

Rozpoczynamy dziś kolejny etap społecznej Kampanii Informacyjnej Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE. Projekt prowadzimy od 2008 roku. W tym czasie liczba zastrzeganych dokumentów w skali roku wzrosła ponad dwukrotnie. Jednocześnie – w samym tylko sektorze bankowym i pożyczkowym zablokowaliśmy ponad 85 tys. prób wyłudzeń na łączną kwotę 4,7 miliarda złotych. Statystycznie, codziennie banki blokują 20 prób, w których przestępcy chcą ukraść łącznie ponad 1 milion złotych. Dlatego tak istotne jest to, żebyśmy wszyscy zgłaszali w bankach fakt utraty dokumentu – nawet, jeżeli nie mamy konta, są banki, które przyjmują zastrzeżenia także od osób, które nie są ich klientami – ich lista jest dostępna na stronie www.DokumentyZastrzezone.pl – dodał Grzegorz Kondek, Koordynator Kampanii Informacyjnej Systemu DZ.

***

Związek Banków Polskich – wspólnie z Policją i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji – rekomendują, aby zawsze w sytuacji utraty dokumentów tożsamości jak najszybciej zastrzec je w banku – także, gdy dokumenty utraci osoba, która nie korzysta i nigdy nie korzystała z usług bankowych. Krótka instrukcja, co trzeba zrobić:

  1. Zastrzeżenie w Systemie DOKUMENTY ZASTRZEŻONE– w swoim banku lub w dowolnym banku przyjmującym zastrzeżenia także od osób niebędących jego klientami. Można to zrobić osobiście w oddziale bankowym. Część banków przyjmuje zastrzeżenia również telefonicznie, pod numerem +48 828 828 828 (tylko od własnych klientów, po zdalnej weryfikacji tożsamości). Można także skorzystać z konta na stronie www.bik.pl (tylko w sytuacji, gdy ktoś miał tam założone wcześniej konto na utracony dokument).
  2. Powiadomienie Policji– w przypadku, jeżeli dokumenty utracono w wyniku kradzieży.
  3. Zawiadomienie najbliższego organu gminy lub placówki konsularnej i wyrobienie nowego dokumentu– informacje dotyczące konieczności zawiadomienia organu gminy o utracie dokumentu, znajdują się na stronach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Warto pamiętać, że trzeba zastrzegać nie tylko dokumenty tożsamości, ale także utracone karty bankowe. W Polce jest ich ponad 30 mln. Najłatwiej i najszybciej jest wykorzystać uniwersalny, międzybankowy System Zastrzegania Kart, dostępny pod numerem tel. (+48) 828 828 828: Wiele banków – Jeden uniwersalny numer. System działa na całym świecie, w systemie 24/7.

***

System DOKUMENTY ZASTRZEŻONE Związku Banków Polskich to ogólnopolska baza milionów skradzionych i zagubionych dokumentów. Chroni przed wyłudzeniami z użyciem cudzej tożsamości. Zastrzegać dokumenty powinni wszyscy – nie tylko klienci banków. To najważniejszy krok, który trzeba natychmiast zrobić, gdy utracimy np. dowód osobisty, paszport czy prawo jazdy. W kilka minut dane trafiają do wszystkich banków, operatorów telefonii komórkowych oraz tysięcy innych firm korzystających z systemu.

Najnowsze wydanie cyklicznego Raportu o dokumentach infoDOK znajduje się zawsze na stronie: www.DokumentyZastrzezone.pl

 

Polacy czują się zbyt bezpiecznie korzystając z bankowości elektronicznej

Popularność bankowości internetowej i mobilnej to znak rozpoznawczy polskiego sektora bankowego w Europie – ponad 37 milionów internetowych kont bankowych i ponad 10 milionów aplikacji mobilnych. W rankingu zaufania w kwestii cyberbezpieczeństwa, polskie banki w oczach Polaków dystansują, zarówno wojsko i policję (40%), jak i instytucje rządowe, które w badaniu ZBP jako liderów w tym obszarze wskazał co trzeci ankietowany. Wśród podmiotów do których Polacy mają o wiele mniejsze zaufanie w zakresie bezpieczeństwa są sklepy internetowe – jedynie 8% ankietowanych oraz media społecznościowe – 5% wskazań.

Chociaż niektóre z najnowszych międzynarodowych standardów bezpieczeństwa nie wymagają częstej zmiany hasła to dla części z nas ta czynność jest jednym z głównych działań ochronnych. Tymczasem jak wynika z raportu ZBP i WIB, jedynie połowa Polaków (49%) zmieniła hasło do bankowości internetowej co najmniej raz w ciągu 12 miesięcy. Jeszcze mniejszy odsetek (39%) aktualizuje hasło do bankowości mobilnej.


Niestety, również z danych Komisji Europejskiej, opublikowanych w Raporcie „Cyberbezpieczny Portfel 2020” wynika, że ogólny odsetek mieszkańców Starego Kontynentu odpowiedzialnie podchodzących do kwestii zmiany haseł przy korzystaniu z elektronicznych usług finansowych jest nieduży. Takie zachowanie, w ciągu ostatnich 12 miesięcy deklaruje jedynie 26% badanych, co jest jednocześnie spadkiem o 3 p.p. w stosunku do poprzedniego pomiaru z 2017 r.

Jak wskazują autorzy raportu, za wysokim poziomem bezpieczeństwa bankowych systemów, musi iść również odpowiedzialność i ostrożność samych użytkowników, ponieważ zbytnia beztroska w korzystaniu z nowoczesnej bankowości może być brzemienna w skutkach dla naszych pieniędzy. Szczególnie, że dziś każdy klient dysponuje de facto własnymi „kluczami” do banku, jakimi są karta płatnicza, konto internetowe czy aplikacja mobilna.

Bankowcy przypominają też, że w regulaminach i umowach zawieranych z bankiem znajdują się zapisy dotyczące zasad bezpieczeństwa, a ich przestrzeganie przez klienta, w przypadku ewentualnych reklamacji, może mieć kluczowe znaczenie. Tymczasem, jak wynika z danych ZBP opublikowanych w „Cyberbezpiecznym Portfelu 2020”, ponad 80% Polaków uważa, że podmiotem który ponosi wyłączną odpowiedzialność za bezpieczeństwo finansowe usług elektronicznych jest bank. Jedynie niespełna co trzeci ankietowany taką odpowiedzialność przypisał klientowi, a ledwie co piąty instytucji płatniczej.

W raporcie ZBP i WIB znajdują się również inne dane Komisji Europejskiej np. dotyczące różnic wśród mieszkańców Europy odnośnie poziomu wiedzy na temat ryzyka związanego z cyberprzestępstwami. W tym obszarze, w połowie z 28 ankietowanych krajów, większość badanych określiło się co najmniej jako „raczej dobrze poinformowanych”. Szczególnie wyróżniają się w tym względzie Duńczycy i Szwedzi (76%), ale odpowiednio wyedukowani czują się także m.in. Brytyjczycy (71%) i Holendrzy (69%). Nieco powyżej średniej unijnej (czyli 51%) plasują się również Polacy z wynikiem 53-procentowym. Najbardziej alarmujące dane płyną z Rumunii i Bułgarii, gdzie poziom niedoinformowania na ten temat jest największy i wynosi odpowiednio 66% i 65%. Co ciekawe niewiele lepiej jest w takich krajach jak Hiszpania (62%), Włochy (59%), czy Belgia (50%).

Podstawy wiedzy na temat cyberbezpieczeństwa są dość obszerne i co ważne wymagają – tak jak programy antywirusowe – stałej aktualizacji. Według autorów raportu ZBP i WIB potwierdza to – obok konieczności indywidualnych działań we własnym zakresie – potrzebę konsekwentnego rozwoju ogólnopolskich inicjatyw edukacyjnych w tym obszarze, skierowanych do dzieci, młodzieży i seniorów, takich jak jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie – „Bankowcy dla Edukacji”.

 

Raport do pobrania jest dostępny na stronie: www.bde.wib.org.pl

 

Kiedy masz prawo do zasiłku opiekuńczego?

W takim przypadku państwo nie pozostawia Was samym sobie. Jeśli opłacasz składkę na ubezpieczenie chorobowe (niezależnie, jak długo), możesz ubiegać się o zasiłek opiekuńczy.

 

Kiedy mam prawo do zasiłku opiekuńczego?

Świadczenie to przysługuje Ci, jeśli musisz zaopiekować się chorym dzieckiem lub innym chorym członkiem rodziny, z którym mieszkasz w trakcie choroby.

Świadczenie należy się także, gdy dziecko jest zdrowe, ale musisz zostać z nim w domu aby zapewnić mu opiekę. Dotyczy to m.in. sytuacji kiedy nieoczekiwanie zamknięte zostaje przedszkole, rozchoruje się niania lub rodzic, który na co dzień opiekuje się dzieckiem. Ten przywilej przysługuje rodzicom, których dziecko nie ukończyło 8 lat.

Zasiłek opiekuńczy możesz otrzymać  na swoje dzieci (również adoptowane) lub dzieci Twojego małżonka. Korzystać z niego może każdy z rodziców, ale nie jednocześnie.

Musisz także pamiętać, że nie otrzymasz świadczenia, jeśli są inni członkowie rodziny, którzy mogą  zapewnić opiekę. Nie dotyczy to opieki nad chorym dzieckiem, które ma mniej niż 2 lata.

 

Jak długo mogę otrzymywać zasiłek opiekuńczy?

Łączny okres wypłaty zasiłku opiekuńczego nie może przekroczyć 60 dni w roku i zależy od osoby, którą się opiekujemy. Wynosi on maksymalnie:

  • 60 dni – jeśli opiekujesz się zdrowym dzieckiem do lat 8 lub chorym dzieckiem do lat 14,
  • 14 dni – jeżeli opiekujesz się dzieckiem w wieku ponad 14 lat lub innym chorym członkiem rodziny
  • 30 dni – jeśli opiekujesz się chorym dzieckiem niepełnosprawnym w wieku 14-18 lat. Również jeśli opiekujesz się dzieckiem niepełnosprawnym w wieku 8- 18 lat, a małżonek lub drugi rodzic, który na stałe zajmuje się dzieckiem, jest po porodzie, chory lub przebywa w szpitalu i nie może się nim opiekować.


Zasiłek opiekuńczy nie przysługuje Ci za okres, w którym korzystasz z urlopu bezpłatnego lub urlopu wychowawczego.

 

Dodatkowy zasiłek opiekuńczy

Jeśli jako matka dziecka pobierasz zasiłek macierzyński i w czasie 8 tygodni po porodzie nie możesz opiekować się nowo urodzonym dzieckiem, to ubezpieczony ojciec dziecka albo inny członek najbliższej rodziny może otrzymać dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Warunkiem jest, że przerwie zatrudnienie lub inną działalność zarobkową, aby zaopiekować się dzieckiem.

Dzieje się tak w trzech przypadkach, kiedy matka:

  • przebywa w szpitalu i nie może osobiście opiekować się dzieckiem,
  • posiada orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji lub orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym i stan zdrowia uniemożliwia jej osobistą opiekę nad dzieckiem,
  • porzuciła dziecko.

Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje  nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko 8 tygodni.

Krzysztof Piskorz

Prawie 4 lata na spłatę świątecznych kredytów

Za przedświąteczno-noworoczne szaleństwo trzeba teraz zapłacić, zapewniając bufor na spłatę ponad 4,45 mld zł kredytów gotówkowych i 1,41 mld zł kredytów ratalnych, zaciągniętych w okresie 1-24 grudnia 2019 r. Tymczasem ponad połowa Polaków złożyła postanowienia finansowe na rok 2020. Wśród nich, na pierwszym miejscu, plasuje się oszczędzanie. 

W okresie przedświątecznym (1-24 grudnia) w czterech ostatnich latach 2016 – 2019, banki i SKOK-i udzieliły 2,4 mln szt. kredytów konsumpcyjnych, w tym niewiele ponad 1 mln gotówkowych i 1,4 mln ratalnych. Ten przedświąteczny zastrzyk gotówki należy teraz solidnie, cierpliwie spłacać. Wymaga to nie lada wysiłku, zwłaszcza że nowe raty to obciążenie domowego budżetu, który trzeba udźwignąć wraz z innymi zobowiązaniami. Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, średni okres umowy zawartej na kredyt gotówkowy wynosi ponad 44 miesiące, nieco mniej, bo „tylko” 17 miesięcy za kredyt ratalny.

Ciężar świątecznych wydatków

Z obserwacji trzech ostatnich lat wynika stabilna, porównywalna skala zaciąganych zobowiązań w omawianym okresie. Jak podaje BIK, w okresie 1-24 grudnia 2019 r. średnia kwota udzielonego kredytu gotówkowego  wyniosła 17 180 zł, a ratalnego 4 072 zł.

Pocieszająca jest także obserwacja rzetelności płatniczej. Udział opóźnionych zobowiązań (ponad 90 dni zaległości po roku od udzielenia kredytu) w przypadku kredytów gotówkowych BIK ocenia jako stabilny, wynosi on 2,3% i utrzymuje się na tym poziomie od ponad 3 lat. W przypadku kredytów ratalnych sytuacja płatnicza poprawia się z roku na rok, co obrazują wyniki w poszczególnych rocznikach: 1,4% w 2016 r., 1,2% w 2017 r. i 0,9% w 2018 r.

Poniesieni magią Świąt i nowym rokiem, Polacy zaciągnęli kredyty, by zapewnić swoim bliskim obfite Święta i radość z choinkowych upominków. I nie ma w tym nic złego, o ile pożyczali z głową, racjonalnie, finansując swoje zakupy z wcześniej zgromadzonych oszczędności, a tylko częściowo wspierając się  kredytem.

Plany finansowe na 2020 rok

Na 2020 rok 62% Polaków złożyło noworoczne postanowienia finansowe. Z badania opinii, zrealizowanego w grudniu 2019 r. na zlecenie BIK wynika, że istotne zmiany dotyczące swoich finansów chce wdrożyć aż 67% kobiet, podczas gdy taki zamiar zadeklarowała niewiele ponad połowa mężczyzn (56%).

Finansowe postanowienia noworoczne Polaków dotyczą przede wszystkim oszczędzania na konkretny cel, co potwierdziło aż 67% badanych. W drugiej kolejności uplasowała się potrzeba oszczędzania w celu zapewnienia sobie „poduszki finansowej”. Na tzw. czarną godzinę odkładać będzie 44% respondentów.

W tej kategorii bardziej zapobiegliwi okazali się mężczyźni (49%), a także osoby w wieku 35-44 lata (58%). Kobiety natomiast swoje postanowienia kierują w stronę lepszego zarządzania swoim budżetem (39%).

 

 

Postanowienia dotyczące spłaty długów czy kredytów plasują się dopiero na 4 miejscu – takie plany miało 22% badanych. Znacznie gorzej wygląda potrzeba zdobywania wiedzy w obszarze finansów – tylko 7% badanych wymieniło w tegorocznych planach dokształcanie się.

Stojąc w obliczu nowego roku, warto zastanowić się nad rozpoczęciem gromadzenia funduszy, oszczędzaniem drobnych kwot już dziś, by przed kolejnymi świętami nie zastanawiać się nad wyborem kredytu, lecz skupić się na wyborze prezentów i organizacji rodzinnego spotkania.

 

Źródło: www.bik.pl

Trwa Konkurs IT i Cyberbezpieczeństwo dla studentów

 

 

Setki studentów już sprawdziły swoją wiedzę z zakresu cyberbezpieczeństwa, sprawdź i Ty!

Konkurs trwa do 31 grudnia 2019 r.

 

Bankowość bliższa człowiekowi

Zacznijmy od tego, czym jest bank spółdzielczy. To jedna z form prawych działalności banku przewidziana w polskim prawie bankowym (pozostałe formy to spółka akcyjna i przedsiębiorstwo państwowe). Bank spółdzielczy, jak sama nazwa wskazuje, jest spółdzielnią prowadzącą działalność bankową. 

Banki spółdzielcze od innych, wskazanych wcześniej, instytucji finansowych odróżnia przede wszystkim nadrzędny cel ich funkcjonowania.  Jest nim bowiem realizacja celów spółdzielców, zaspokajanie potrzeb finansowych klientów, a działalność komercyjna, czyli maksymalizacja zysków, jest drogą do tego celu (a nie celem samym w sobie) i powinna tę misję nadrzędną uwzględniać.

 

 

 

 

Oferta skrojona na miarę

Do kluczowych cech tego typu banków, zdefiniowanych przez Europejskie Stowarzyszenie Banków Spółdzielczych, należy bliskość. I to rozumiana zarówno dosłownie, jako bliskość fizyczna – placówki banków spółdzielczych są rozmieszczone na terenie całego kraju, często w mniejszych miejscowościach, gdzie swoich oddziałów nie mają banki komercyjne, choć również i w największych miastach w Polsce – jak i metaforycznie. Banki spółdzielcze są blisko swoich klientów, ich problemów i potrzeb, którym wychodzą naprzeciw.

Możliwe jest to dzięki temu, że pracownicy banków spółdzielczych na ogół lepiej znają swoich klientów niż ma to miejsce w przypadku dużych instytucji finansowych, w kontakcie z którymi jesteśmy bardziej anonimowi. Dzięki temu oferta, jaką przygotowują dla klientów, może być lepiej dopasowana do ich preferencji i możliwości finansowych. W bankach komercyjnych, szczególnie tych będących częścią zagranicznych, dużych grup kapitałowych, aż tak indywidualne dopasowanie oferty często nie jest możliwe, ze względu na sztywne, ściśle określone procedury wewnętrzne, których wszystkie oddziały i pracownicy takich banków muszą przestrzegać.

Jeżeli zatem nie możesz liczyć na uzyskanie kredytu czy pożyczki w banku komercyjnym – której potrzebujesz np. na rozkręcenie swojej pierwszej firmy czy na pokrycie wydatków związanych ze studiami – ze względu na brak odpowiedniej w mniemaniu takiej instytucji historii kredytowej, poszukaj pomocy w banku spółdzielczym w miejscowości, z której pochodzisz lub w której mieszkasz. Pracownikom tego typu banków, będącym bliżej lokalnych społeczności, łatwiej jest bowiem stwierdzić, że twoja historia kredytowa, która dyskwalifikuje cię w banku komercyjnym, nie powinna przekreślić cię jako potencjalnego kredytobiorcy i że poradzić sobie ze spłatą zobowiązania. Mają również większą swobodę w zaproponowaniu ci takiego produktu finansowego, jakiego naprawdę potrzebujesz, i takich warunków np. spłaty pożyczki, które twój studencki budżet udźwignie.

Środki wracają do lokalnych społeczności

Banki spółdzielcze są również bardziej elastyczne w swoim działaniu w porównaniu z instytucjami finansowymi będącymi spółkami akcyjnymi. Wszystkie kluczowe decyzje podejmowane są bowiem przez ich członków, bez konieczności np. konsultacji z zagraniczną centralą. Dzięki temu banki spółdzielcze mogą reagować szybciej na potrzeby swoich klientów, a także warunki panujące na rynkach lokalnych, na których działają.

Środki, którymi dysponują banki spółdzielcze, pochodzące z wkładów członkowskich i depozytów wnoszonych (w przeważającej części) przez mieszkańców danego powiatu, gminy lub regionu, są przez te instytucje skutecznie pomnażane, a następnie wracają w formie różnego rodzaju inwestycji do tychże lokalnych społeczności.

Odpowiedzialność społeczna

Praktycznie od początku istnienia banków spółdzielczych, które na terenie Polski powstały w czasie zaborów z potrzeby wsparcia najuboższych warstw społeczeństwa, w ich działalność była wpisana społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR, od ang. corporate social responsibility), choć jeszcze wtedy oczywiście tak się nie nazywała. CSR rozumiemy jako dobrowolne uwzględnianie w strategii i działaniach danego przedsiębiorstwa interesów społecznych i ochrony środowiska, również relacji z różnymi grupami interesariuszy.

Odpowiedzialność społeczna banków spółdzielczych przejawia się w dbałości o wszystkich interesariuszy, zarówno członków, klientów, pracowników, społeczności lokalne, ale także środowisko naturalne. Banki spółdzielcze finansują wiele przedsięwzięć z zakresu ochrony środowiska, realizują koncepcję zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich, na których działają, wspierają polską wieś, pomagają rolnikom w dostosowaniu się do standardów unijnych.

Społeczna odpowiedzialność zaś wobec członków banków spółdzielczych opiera się na jednej z głównych cech tych instytucji, mianowicie na współzarządzaniu. Aby mogli jak najlepiej decydować o aktualnej strategii, działaniach, ale i przyszłości tych banków, instytucje zapewniają im potrzebne wsparcie, szkolenia, dbają o ich edukację, co przekłada się później na lepsze zarządzanie nimi. Na podobne wsparcie i szkolenia, mogą liczyć również pracownicy banków spółdzielczych, którzy są przecież ich wizytówką w kontaktach z klientami. 

Działalność nie tylko komercyjna

Misja banków spółdzielczych, jak zostało to już podkreślone, nie koncentruje się tylko i wyłącznie na pomnażania zysków, ale i rozwoju lokalnych środowisk. Stąd instytucje te wspierają także różnego rodzaju przedsięwzięcia o charakterze nie tylko biznesowym, ale i społecznym, kulturalnym, a nawet sportowym. Przekazują darowizny na rzecz szkół, ośrodków opieki medycznej, czy instytucji kulturalno-oświatowych. 

Przedstawiciele banków spółdzielczych ze zrzeszenia Banku Polskiej Spółdzielczości uczestniczą również w różnego rodzaju programach edukacyjnych. Na wielu uczelniach w kraju, biorą udział w wykładach na temat idei bankowości spółdzielczej i jej funkcjonowaniu w XXI wieku organizowanych w ramach Programu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem.

Mimo, że bankom spółdzielczym trudniej jest walczyć z konkurencją ze strony wielkich instytucji komercyjnych, zdołały wypracować silną pozycję na polskim rynku finansowym. Obecnie jest ich w kraju przeszło pół tysiąca i mają ponad 4 tys. placówek. To jednak ciągle dużo mniej niż w krajach Europy Zachodniej, takich jak Niemcy, Austria, Francja, czy Holandia.

***

Grupa BPS jest partnerem programu edukacyjnego Nowoczesne Zarządzanie Biznesem, w module "Nowy wymiar bankowości spółdzielczej".

Więcej: www.nzb.pl oraz www.facebook.com/NowoczesneZarzadzanieBiznesem

 

Życzenia Świąteczne

 

 

życzy Zespół Programu

 

 

 

Doroczne spotkanie Rady Konsultacyjnej Programu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem

 

 

Uczestnikami Rady Konsultacyjnej byli przedstawiciele Związku Banków Polskich, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Biura Informacji Kredytowej, Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej, Banku Polskiej Spółdzielczości, Polskiej Izby Ubezpieczeń, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Fundacji Giełdy GPW, Fundacji KIR  Na Rzecz Rozwoju Cyfryzacji „Cyberium”, Fundacji Warszawski Instytut Bankowości  i Centrum Prawa Bankowego i Informacji.

 

 

Posiedzenie Rady Konsultacyjnej Programu NZB otworzył Prezes Związku Banków Polskich – Krzysztof Pietraszkiewicz, który poinformował uczestników o decyzji Związku Banków Polskich, Biura Informacji Kredytowej i Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor o realizacji Programu NZB do co najmniej 30 czerwca 2022 r.

Następnie, Dyrektor Programu NZB – Krzysztof Ostafiński, przedstawił najważniejsze wydarzenia w okresie 10-ciu lat realizacji Programu NZB i wskazał cele do realizacji w najbliższych latach, które jak podkreślił, będą możliwe do realizacji dzięki decyzji Związku Banków Polskich, Biura Informacji Kredytowej i Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor o kontynuacji Programu NZB co najmniej do 30 czerwca 2022 roku.

 

 

W krótkiej dyskusji omówiono przedstawione informacje. Jako szczególnie interesujące uznano plany rozwoju tematyki związanej z przedsiębiorczością, oszczędzaniem i inwestowaniem długoterminowym, w szczególności na cele mieszkaniowe i emeryturę, jak też intensyfikację współpracy z kołami naukowymi.

 

Pracowałem w kilku krajach – skąd emerytura?

Każdy kraj posiada swoje własne przepisy emerytalne. Oznacza to, że wszędzie spotkamy inne warunki uzyskania prawa do emerytury oraz inny wzór wyliczenia jej wysokości. Przy takiej różnorodności konieczne jest zastosowania tzw. przepisów o koordynacji. Obowiązują one w Unii Europejskiej i Europejskim Obszarze Gospodarczym. Bez przepisów o koordynacji część obywateli mogłaby wpadać w pułapkę przepisów.

Podam przykład. Pan Jan pracował 10 lat w kraju X, 8 lat w kraju Y i kolejne 12 lat w kraju Z. Zatem łącznie przepracował 30 lat. Każdy przyzna, że to dużo. Załóżmy, że każdy z krajów (X, Y i Z) wymaga, aby osoba ubiegająca się o emeryturę udowodniła przynajmniej 20 lat stażu w tym kraju. Takie przepisy lokalne spowodują, że Pan Jan nie będzie miał prawa do emerytury w żadnym z tych państw. Bo w żadnym nie przepracował 20 lat.

Żeby uniknąć takiej sytuacji, kraje UE/EOG wymieniają się informacjami na temat stażu i wzajemnie go honorują. Zatem każdy z krajów z przykładu uzna, że Pan Jan ma 30 lat stażu. Taki staż wystarczy do uzyskania prawa do emerytury w każdym z krajów – X, Y oraz Z.

Na jaką kwotę emerytury może liczyć Pan Jan? To również zależy od lokalnych przepisów. Wysokość emerytury uzależniona może być od długości stażu, opłaconych składek, długości rezydencji w danym kraju, statusu rodzinnego lub innych czynników. Każdy kraj naliczy Janowi emeryturę według swoich lokalnych zasad i będzie ją wypłacał. Pan Jan otrzyma emeryturę z każdego kraju naliczoną proporcjonalnie do posiadanego w tym kraju stażu, opłaconych składek itd. Zatem trzy krajowe emerytury złożą się na łączne świadczenie Pana Jana.

Trzeba też pamiętać, że w różnych krajach może obowiązywać różny wiek emerytalny. W większości krajów europejskich jest on wyższy niż w Polsce. Dlatego osoba, która otrzyma np. polską emeryturę bo ukończy powszechny wiek (w tym przypadku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn) niekiedy musi zaczekać na zagraniczną emeryturę.

Co w sytuacji, jeśli podejmiesz pracę poza Unią? W tym przypadku nie mają zastosowania przepisy o koordynacji tylko umowy międzynarodowe (tzw. dwustronne). Polska podpisała takie umowy z wieloma krajami: USA, Kanadą, Koreą Płd., Australią, Ukrainą, Mongolią, Mołdawią i Macedonią Płn. Nadal funkcjonuje też umowa podpisana z byłą Jugosławią. Obecnie dotyczy ona Czarnogóry, Serbii oraz Bośni i Hercegowiny.

Polacy mniej wstydzą się niskich zarobków niż odmowy przy płatności kartą

 

Pełny koszyk jedzenia, ubranie spakowane już w torbę i okazuje się, że nie da się za to zapłacić. Karta zawodzi. Terminal wyświetla odmowę. W głowie gonitwa myśli, wydałam, wydałem już wszystko? Kiedy i jak? Przekroczyłem ustawiony limit? A może to tylko problemy z połączeniem? Czy mam wystarczająco dużo gotówki? Czas mija. Z tyłu kolejka. I tak wtedy pojawia się wstyd wśród 38 proc. mężczyzn i 49 proc. kobiet – wynika z badania Quality Watch przeprowadzonego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

 – Takie zdarzenia i reakcje to bardzo charakterystyczny symptom osób, które unikają wglądu w swoją sytuację finansową, wręcz uciekają przed pełną wiedzą na temat swoich finansów. Nie mają do końca świadomości jakimi środkami dysponują, nie chcą też często wiedzieć jakie mają zobowiązania, w tym długi, w myśl zasady „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”. Coraz liczniejsze udogodnienia w postaci kilku kart płatniczych w portfelu nie zdejmują z nas obowiązku planowania i zarządzania. Zdenerwowanie i wstyd to po prostu efekt, tego, że nagle wychodzi na jaw, że nie dajemy rady i nie do końca panujemy nad poważną częścią naszego życia jaką są finanse – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. 

Sytuacja druga, przychodzi dokument z informacją „Nie zapłaciłeś 250 zł za …, jeśli nie zrobisz tego w ciągu 30 dni, wpiszemy cię do Rejestru Dłużników prowadzonego przez BIG”. Wtedy o twoich problemach dowie się każdy, kto sprawdzi cię w tej bazie, gdy będziesz próbował kupić coś na raty, zaciągnąć kredyt, czy pożyczkę, albo skorzystać z leasingu, franchisingu, zakupu telefonu w abonamencie, itd. W 43 proc. przypadków otwarciu takiego listu towarzyszy wstyd, podobnie jak przy odrzuceniu płatności kartą, bardziej wstydzą się kobiety niż mężczyźni. Gdy w grę wchodzi wiek, to osoby starsze bardziej stresuje perspektywa obecności w rejestrze dłużników (57 proc.), a młodych zakupy „niedziałającą kartą” (63 proc.).

W pozostałych z siedmiu badanych sytuacji bardziej denerwują się i wstydzą panowie. Mowa tu o niepłaceniu alimentów. Za wstydliwe uważa to 34 proc. pań i 44 proc. panów. Następnie ogłoszenie upadłości konsumenckiej także bardziej zawstydza mężczyzn (17 proc.) niż kobiety (10 proc.). Jeszcze większe różnice widać w przypadku niskich płac, gdzie ponad dwukrotnie więcej panów (14 proc.) niż pań (6 proc.) uważa to za powód do zażenowania. Nieznacznie gorzej czują się panowie od pań w chwili odmowy udzielenia kredytu ze względu na złą historię kredytową.   

– U mężczyzn w większym stopniu pieniądze powiązane są z poczuciem własnej wartości i z jednej strony wielu dłużników tej płci nawet przejściowe kłopoty traktuje jak bankructwo i powód do skrępowania czy zawstydzenia, a z drugiej strony silny i długotrwały wstyd bardziej skłania mężczyzn do ukrywania się lub ucieczki przed problemem, niż poszukiwania konstruktywnych rozwiązań i pomocy. Widzę to na co dzień. Po rady i wsparcie, do naszego stowarzyszenia zgłasza się zdecydowanie więcej kobiet i to zwykle na wcześniejszym etapie problemów finansowych – mówi Roman Pomianowski, kierujący Stowarzyszeniem Program Wsparcia Zadłużonych.

– O tym, że kobiety szybciej szukają wyjścia z pułapki nadmiernych długów, świadczą również statystyki na temat osób ogłaszających upadłość konsumencką. Od początku 2015 r., kiedy weszły w życie zliberalizowane przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej, wśród decydujących się na skorzystanie z tego rozwiązania cały czas przeważają kobiety. I dzieje się tak, mimo że według naszych statystyk dotyczących osób opóźniających płatności problemy ma zdecydowanie więcej mężczyzn, i na dodatek ich zaległości są zwykle wyższe – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak. – Męski wstyd spowodowany problemami finansowymi to poważniejsza sprawa niż u kobiet – puentuje Roman Pomianowski.

 

Źródło: www.bik.pl