Ponad połowa osób korzystających z nowej usługi BIK dowiedziała się, że ich dane są w darknecie

Warto włączyć najnowsze narzędzie BIK, które poinformuje, jeśli nasze dane już są w darknecie, a potem na bieżąco alarmuje, gdy nastąpi nowy wyciek. Ponad 50% osób, które już aktywowały tę usługę dowiedziało się, że ich dane są w darknecie i mogło podjąć działania zaradcze, by uchronić się przed przykrymi konsekwencjami wykorzystania swoich danych.

Co trzecia osoba w naszym kraju miała styczność z wyciekiem danych osobowych. Dwie trzecie (69%) Polaków żyje ze świadomością, że ich skradzione dane mogą posłużyć do wyłudzenia kredytu, a co drugi (53%) obawia się, że mogą zostać wykorzystane do szantażu.

Informacje przechowywane przez placówki szkolne, uczelnie, laboratoria diagnostyczne, sklepy internetowe, media społecznościowe czy firmy telekomunikacyjne mogą zostać ujawnione w wyniku przełamania zabezpieczeń przez hakerów lub błędu ludzkiego. Nie sposób jednak zrezygnować z codziennych zajęć, udogodnień i żyć w ciągłej obawie, że nasze dane wpadną w ręce cyberprzestępców. Dlatego warto skorzystać z rozwiązania, które stale będzie monitorować, czy nasze dane nie trafiły w niebezpieczne miejsce i w razie zdarzenia otrzymywać alerty wraz z poradami, jakie działania należy podjąć. Szyba reakcja może oszczędzić wielu kłopotów.

Pakiety danych personalnych przedmiotem handlu w darknecie

Cyberprzestępcy wciąż korzystają z tradycyjnych metod wyłudzania danych – manipulują ofiarami pod pretekstem akcji charytatywnych, fałszywych inwestycji, stosują chwyty socjotechniczne, podszywają się pod znane instytucje itp.

Wśród najczęściej wskazywanych form wyłudzeń jest phishing, z którym miało styczność 41% osób. Drugie miejsce to wyłudzenia „na BLIK” lub na znajomego z Facebooka (40%), a zaraz za nimi – metoda podszywania się pod pracownika banku w rozmowie telefonicznej, czego doświadczyło 37% ankietowanych*.

Wykradzione dane mogą następnie być dystrybuowane do różnych grup przestępczych, które będą robić z nich użytek, np. przejmować konta w social mediach, włamywać się do banków, wyłudzać kredyty. To dzieje się w darknecie. Przestępcy, mając komfort poruszania się w zaszyfrowanej przestrzeni, niewidocznej z poziomu użytkowników popularnych wyszukiwarek, rozgościli się na dobre w darknecie, swobodnie rozwijając sieć dystrybucji informacji służących do wyłudzeń, kradzieży tożsamości, przejmowania kont itp.

Nie tylko pesel – warto chronić wszystkie swoje dane

Skuteczność ścigania przestępstw w podziemiach Internetu jest utrudniona ze względu na jego anonimowość. „Już samo wejście na ten „czarny rynek” nie jest bezpieczne. Każdy nowy adres IP może zwrócić uwagę przestępców i zaszkodzić użytkownikowi”, jak mówi Andrzej Karpiński, szef bezpieczeństwa Grupy BIK.

Czy to oznacza, że nie możemy nic zrobić? Jedynie czekać na negatywne efekty działań cyberprzestępców? Nie! Wystarczy korzystać z nowych technologii, które za nas monitorują sieć i powiadamiają o zdarzeniu powiązanym z osobistymi danymi.

Z takiej innowacyjnej funkcji monitorowania darknetu od kwietnia br. korzystają użytkownicy Alertów BIK. Każdy, kto włączy tę usługę, poza dotychczasowymi funkcjami Alertów BIK, jak np.: informacje o próbie wyłudzeniu kredytu, podpisania umowy na nasze dane, ma w komplecie monitoring swoich danych pod kątem ich ujawnienia w darknecie. Jeśli dojdzie do niebezpiecznego zdarzenia, BIK niezwłocznie wyśle sms. Użytkownik Alertów BIK z treści sms-a dowie się o wycieku jego osobistych danych, a po zalogowaniu się na swoje konto bik.pl – otrzyma szczegóły wycieku i wskazówki, co zrobić w tej sytuacji.

W ankiecie opinii na temat nowej usługi BIK, aż 80% osób przyznało, że nowa funkcja jest bardzo przydatna. Kosztuje ona, wraz z dotychczasowymi funkcjonalnościami Alertów BIK, jedynie 48 zł rocznie. Niewiele za spokój, jaki daje taka usługa.

„Przekonanie, że wystarczy chronić jedynie numer PESEL może być pułapką. W przypadku wyłudzeń i oszustw, cyberprzestępcy mogą wykorzystać także inne nasze ważne dane, np. dane bankowe, numer telefonu, adres e-mail, skany dokumentów – to wszystko zwiększa ryzyko, że staniemy się ofiarą np. ataku socjotechnicznego ” – wyjaśnia Joanna Charlińska, ekspertka BIK i dodaje:

 „Trzeba mieć świadomość, że wszystko, co jest powiązane z wyciekiem naszych osobistych danych do darknetu, może być niebezpieczne. Dlatego należy zarówno samodzielnie dbać o swoje bezpieczeństwo w sieci, jak również aktywować Alerty BIK z monitorowaniem darknetu”.

Więcej na ten temat warto przeczytać w poradniku „Cyberbezpieczeństwo– najczęstsze zagrożenia i jak się przed nimi chronić”.

* „Bezpieczeństwo w sieci” – badanie opinii na zlecenie BIK, CAWI, N 1080, 18+, Quality Watch, kwiecień 2025 r.

Rosną próby wyłudzeń z wykorzystaniem skradzionej tożsamości

Statystycznie oznacza to, że średnio co 35 minut dochodziło do próby wyłudzenia kredytu – czyli 41 razy dziennie. Choć tylko 9 spraw dotyczyło kwot przekraczających 1 mln zł, skumulowana liczba przypadków pokazuje realne zagrożenie dla bezpieczeństwa tożsamości każdego obywatela.

Z raportu wynika, że najwięcej prób wyłudzeń odnotowano w województwach: dolnośląskim, śląskim oraz mazowieckim. Tendencja ta utrzymuje się od kilku edycji raportu i może wskazywać na zwiększoną aktywność przestępczą w tych regionach lub większą liczbę zgłaszanych przypadków.

Spada liczba zastrzeganych dokumentów

Równolegle raport pokazuje zaskakujący trend – spadek liczby zastrzeganych dokumentów tożsamości. W okresie od stycznia do marca 2025 r. do Centralnej Bazy Danych Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE dopisano 28 978 dokumentów, co daje średnio 320 dokumentów dziennie. To oznacza spadek aż o 25,5% względem I kwartału 2024 roku.

Na koniec marca 2025 roku baza zawierała łącznie 2 655 801 rekordów. To ogromna liczba, ale eksperci alarmują, że liczba nowych zgłoszeń maleje, co może oznaczać spadek czujności społecznej lub niedostateczną wiedzę na temat sposobów zabezpieczenia swojej tożsamości.

– Każda chwila zwłoki może zadziałać na korzyść przestępców. Utracony dokument, jeśli nie zostanie zastrzeżony, może być wykorzystany do otwarcia rachunku, zaciągnięcia kredytu czy podpisania umowy. Edukacja i szybka reakcja to podstawa skutecznej ochrony – komentuje Włodzimierz Kiciński, Wiceprezes Związku Banków Polskich.

Publikacja raportu jest częścią szerszej inicjatywy edukacyjnej prowadzonej przez ZBP – Kampanii Informacyjnej Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE. Obecnie trwa jej XVIII etap, a w jego realizację zaangażowały się instytucje finansowe, które aktywnie wspierają działania na rzecz bezpieczeństwa danych osobowych.

Partnerami XVIII etapu Kampanii Informacyjnej Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE są: Bank BPH, Banko Ochrony Środowiska, Bank Pekao, Bank Pocztowy, ING Bank Śląski, Santander Bank Polska oraz Santander Consumer Bank.

Dziękujemy wszystkim partnerom za aktywne wsparcie i zaangażowanie w działania informacyjne i edukacyjne.

Raport infoDOK jest dostępny na stronie DokumentyZastrzezone.pl

***

Związek Banków Polskich – wspólnie z Policją i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji – rekomendują, aby zawsze w sytuacji utraty dokumentów tożsamości jak najszybciej zastrzec je w banku – także, gdy dokumenty utraci osoba, która nie korzysta i nigdy nie korzystała z usług bankowych. Krótka instrukcja, co trzeba zrobić:

  1. Zastrzeżenie w Systemie DOKUMENTY ZASTRZEŻONE – w swoim banku lub w dowolnym banku przyjmującym zastrzeżenia także od osób niebędących jego klientami. Można to zrobić osobiście w oddziale bankowym. Część banków przyjmuje zastrzeżenia również telefonicznie, pod numerem +48 828 828 828 (tylko od własnych klientów, po zdalnej weryfikacji tożsamości). Można także skorzystać z konta na stronie www.bik.pl (tylko w sytuacji, gdy ktoś miał tam założone wcześniej konto na utracony dokument).
  2. Powiadomienie Policji – w przypadku, jeżeli dokumenty utracono w wyniku kradzieży.
  3. Zawiadomienie najbliższego organu gminy lub placówki konsularnej i wyrobienie nowego dokumentu – informacje dotyczące konieczności zawiadomienia organu gminy o utracie dokumentu, znajdują się na stronach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Warto pamiętać, że trzeba zastrzegać nie tylko dokumenty tożsamości, ale także utracone karty bankowe. W Polsce jest ich ponad 45,5 mln. Najłatwiej i najszybciej jest wykorzystać uniwersalny, międzybankowy System Zastrzegania Kart, dostępny pod numerem tel. (+48) 828 828 828: Wiele banków – Jeden uniwersalny numer. System działa na całym świecie, w systemie 24/7.

***

System DOKUMENTY ZASTRZEŻONE Związku Banków Polskich to ogólnopolska baza milionów skradzionych i zagubionych dokumentów. Chroni przed wyłudzeniami z użyciem cudzej tożsamości. Zastrzegać dokumenty powinni wszyscy – nie tylko klienci banków. To najważniejszy krok, który trzeba natychmiast zrobić, gdy utracimy np. dowód osobisty, paszport czy prawo jazdy. W kilka minut dane trafiają do wszystkich banków, operatorów telefonii komórkowych oraz tysięcy innych firm korzystających z systemu.

Najnowsze wydanie cyklicznego Raportu o dokumentach infoDOK znajduje się zawsze na stronie: DokumentyZastrzezone.pl

Oszczędni, nastawieni na rozwój i coraz mniej zadłużeni. Finansowy portret młodych Polaków

Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie BIG InfoMonitor, osoby między 18 a 24 rokiem życia to najliczniejsza grupa wiekowa, która wskazała, że w pełni zrealizowała w ubiegłym roku swoje plany finansowe (29 proc. vs 24 proc. dla pozostałych grup wiekowych). W obecnym, młodzi Polacy najliczniej wskazują też  (18 proc.), że planują wydać więcej na edukację i rozwój zawodowy, tj. kursy, szkolenia czy książki, podczas gdy średnia pozostałych pokoleń w tym obszarze wynosi 7 proc. Co ciekawe wydatki na rozwój są dla nich istotniejsze niż wydatki na przyjemności, np. wyjścia „na miasto”, rozrywkę czy zakupy – 8 proc. Wśród młodych jest również najwyższy odsetek osób, które uważają, że ich sytuacja finansowa się poprawi – 17 proc. (średnia dla pozostałych grup wiekowych wynosi 5 proc.). Optymistycznie patrzą więc w przyszłość. Aby poprawić swoją sytuację materialną planują przede wszystkim oszczędzać (44 proc. vs średnia dla pozostałych grup wiekowych 31 proc.), tj. regularnie odkładać środki na fundusz awaryjny i cele długoterminowe, by poczuć się bezpieczniej finansowo. Na drugim miejscu stawiają ograniczanie zbędnych i impulsywnych zakupów (37 proc. vs średnia dla pozostałych grup wiekowych 45 proc.) oraz ich optymalizację,  czyli szukanie promocji i innych atrakcyjnych ofert zakupowych (28 proc. vs średnia 40 proc. dla pozostałych grup wiekowych). Wreszcie będą zwiększać swoją wiedzę finansową, tj. zamierzają zainwestować czas w naukę np. o zarządzaniu długiem oraz efektywnym planowaniu finansowym ( 17 proc. vs średnia 10 proc. dla pozostałych grup wiekowych).[1]

Młodzi Polacy stanowią najliczniejszą reprezentację osób mówiących, że chcą zwiększać swoje wpływy. 36 proc. z nich będzie szukać dodatkowych źródeł dochodu, 28 proc. chce zmienić pracę, a 19 proc. planuje zrealizować ten cel poprzez udział w dodatkowych projektach w miejscu pracy. 27 proc. chce budować swoją poduszkę finansową dzięki sprzedaży zbędnych rzeczy. Jest też grupa osób, która nie planuje robić nic w tym kierunku – 19 proc. i jest to jednocześnie najniższy odsetek w porównaniu ze starszymi grupami respondentów.

 – To dobry przykład dla osób, które dopiero co będą wchodzić na poważną ścieżkę edukacyjną i zawodową, czyli naszych tegorocznych maturzystów. Jeszcze w ubiegłym roku w przeprowadzonym przez nas badaniu, spora grupa ówczesnych maturzystów wskazała, że do zarządzania posiadanymi środkami pieniężnymi podchodzi raczej odpowiedzialnie. Miała również ostrożne nastawienie do zaciągania kredytów bankowych i pożyczek pozabankowych. Młodzi podkreślali, że decyzję o pożyczeniu każdej złotówki trzeba dobrze przemyśleć. Co ciekawe jednocześnie byli zdania, że zabezpieczenie przyszłości to coś, o czym powinno się myśleć na starość, a nie gdy jest się w kwiecie wieku. 46 proc. z nich uważało, że ewentualne zadłużenie się trzeba dobrze przeanalizować, a 35 proc. dopuszczało taką możliwość tylko w wyjątkowych sytuacjach – przypomina dr hab. Waldemar Rogowski, prof. SGH główny analityk BIG InfoMonitor. 

Młodzi ale coraz bardziej solidni finansowo 

Jak wynika z badania przeprowadzonego na potrzeby BIG InfoMonitor, młodzi Polacy mają również plany związane ze spłatą zaległych zobowiązań, czyli tych wobec banków i instytucji pożyczkowych, ale i codziennych zaległych rachunków domowych, czy wobec znajomych i rodziny. Co siódma młoda osoba wskazuje, że zamierza spłacić w tym roku wszystkie swoje zobowiązania i tyle samo podkreśla, że chce uregulować choć część przeterminowanych długów. 65 proc. deklaruje, że nie posiada żadnych zaległych zobowiązań. Efekty już widać, bo maleje zaległe zadłużenie osób z najmłodszego pokolenia.Dane zgromadzone w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowej BIK pokazują coraz lepszą sytuację osób między 18 a 24 rokiem życia jeśli chodzi o poziom posiadanych przez nich zaległych zobowiązań. Na koniec lutego bieżącego roku łączne zaległości tej grupy wiekowej wyniosły około 873 mln zł, co oznacza spadek w porównaniu z lutym ubiegłego roku o 172 mln zł. W tym samym czasie ubyło też niesolidnych młodych dłużników o 10 351 osób i jest ich obecnie 119 379. Średnio na młodą osobę przypada 7312 zł niespłacanych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych, co oznacza mniej przeciętnej zaległości o 743 zł.

Udział młodych niesolidnych dłużników w populacji swojej grupy wiekowej jest najniższy na tle pozostałych starszych wiekiem i wynosi 4,5 proc., podobnie jak udział w łącznej kwocie zaległości wszystkich Polaków, który w tym przypadku wynosi tylko 1 proc. Młodzi częściej nie płacą zobowiązań pozakredytowych, do których zaliczyć można zaległe rachunki za telefon i internet, niepłacone czynsze, koszty sądowe, kary za jazdę bez biletu oraz alimenty – młodzi niesolidni dłużnicy pozakredytowi wpisani do bazy BIG InfoMonitor mają 78 proc. udział w łącznej grupie osób posiadających zaległe zobowiązania w tym przedziale wiekowym.

Świadomość ekonomiczna młodych na coraz lepszym poziomie 

– Spadek zaległości młodych osób oraz malejąca liczba niesolidnych płatników w tej grupie wiekowej, może być argumentem potwierdzającym fakt, że edukacja finansowa od najmłodszych lat się opłaca zarówno w aspekcie indywidualnym jak i ogólnospołecznym. Młodzi już w szkole podstawowej podejmują tematy związane z finansami osobistymi. Sami też uważają edukację w tym obszarze od najmłodszych lat za ważną. Zaczynają rozumieć, że bycie niesolidnym dłużnikiem oznacza wykluczenie nie tylko z rynku kredytowego, ale również z możliwości korzystania z wielu usług. Jest to istotna zmiana na tle starszych pokoleń, których wiedza o inwestowaniu, oszczędzaniu czy finansowaniu wciąż budzi wątpliwości. Miejmy nadzieje, że ten trend się utrzyma i że tegoroczni maturzyści wkraczający dopiero w okres życia zawodowego oraz poważnych finansowych zobowiązań jeszcze bardziej utwierdzą nas w tym przekonaniu – zauważa dr hab. Waldemar Rogowski, prof. SGH i główny analityk BIG InfoMonitor.  

Edukacja finansowa musi stanowić zintegrowany i kompleksowy system 

Zidentyfikowane braki w świadomości finansowej Polaków w tak dynamicznie zmieniającym się świecie skłaniają, by edukację finansową potraktować jako priorytet, celem wypracowania rzetelnego, systematycznego i kompleksowego podejścia, realizowanego konsekwentnie przez sektor edukacyjny, jak i finansowy.  – Programy edukacyjne muszą odpowiadać potrzebom różnych grup wiekowych oraz być dostosowane do poziomu wiedzy odbiorcy, obejmując zarówno podstawowe jak i bardziej zaawansowane zagadnienia związane z finansami osobistymi. Wprowadzenie nowoczesnych narzędzi dydaktycznych, jak gry, kursy online czy interaktywne platformy edukacyjne, może znacząco zwiększyć efektywność nauczania i zaangażowanie uczestników. Edukacja powinna też uwzględniać aspekty praktyczne, umożliwiając uczniom i dorosłym przyswajanie wiedzy poprzez realne sytuacje i scenariusze, odzwierciedlające codzienne wyzwania finansowe – podsumowuje Małgorzata Bielińska dyrektor ds. edukacji w Grupie BIK.

[1] Badanie „Plany finansowe Polaków” zrealizowane metodą CAWI przez Quality Watch na zlecenie BIG InfoMonitor, na próbie 1061 Polaków w wieku 18+, grudzień 2024 r

Źródło: big.pl

Znamy laureatów Konkursu na najlepsze prace licencjackie i magisterskie!

Lista laureatów – prace licencjackie:

  • I miejsce – Konstancja Piksa, Politechnika Gdańska.

Temat pracy:  „Ocena ryzyka kredytowego klienta indywidualnego z wykorzystaniem regresji logistycznej i probitowej”

  • II miejsce – Magdalena Chojecka, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu.

Temat pracy:  „Zmiany zachowań finansowych gospodarstw domowych w warunkach wysokiej inflacji”

  • III miejsce – Patrycja Stańczak, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie,

Temat pracy: „Rola gwarancji finansowych w zarządzaniu ryzykiem na przykładzie przedsiębiorstw budowlanych”

Lista laureatów – prace magisterskie:

  • I miejsce – Wojciech Jarosz, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.

Temat pracy: „Wpływ polityki makroostrożnościowej na zmiany podaży kredytu bankowego w wybranych krajach Europy Środkowo-Wschodniej i Południowo-Wschodniej (CESEE)”

  • II miejsce – Kamil Sokołowski, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu.

Temat pracy „Zastosowanie wybranych algorytmów uczenia maszynowego w kontekście predykcji oceny ryzyka kredytowego”

  • III miejsce – Radosław Racięga, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.

Temat pracy: „Czynniki klimatyczne a materializacja ryzyka kredytowego portfeli kredytów dla rolników w sektorze bankowości spółdzielczej w Polsce”

Konkurs na prace dyplomowe stanowi doskonałą sposobność do oceny i wyróżnienia osiągnięć studentów. Z przyjemnością, jako Przewodniczący Kapituły Konkursu na najlepsze prace licencjackie i magisterskie w ramach Programu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem, którego partnerem i inicjatorem jest Grupa BIK, pragnę podzielić się kilkoma, najważniejszymi spostrzeżeniami.

Tematyka zgłoszonych prac była zróżnicowana, obejmując zagadnienia takie jak wpływ polityki makroostrożnościowej na zmiany podaży kredytu bankowego, ocenę ryzyka kredytowego z wykorzystaniem wybranych algorytmów uczenia maszynowego oraz wpływ czynników klimatycznych na poziom ryzyka kredytowego w portfelach kredytów rolników. Ponadto, poruszano rolę gwarancji finansowych w zarządzaniu ryzykiem oraz wyzwania, przed którymi stają gospodarstwa domowe w obliczu wysokiej inflacji.

Wysoki poziom merytoryczny zgłoszonych prac dowodzi dużego zaangażowania i wysokich kompetencji uczestników konkursu. Tematy poruszane w pracach są nie tylko różnorodne, ale również niezwykle aktualne w kontekście współczesnych wyzwań gospodarczych.

Studenci wykazali się wyjątkowymi umiejętnościami prowadzenia badań empirycznych, co można dostrzec w kompleksowych analizach danych oraz w formułowaniu trafnych wniosków. Zgłoszone prace nie tylko spełniają wysokie standardy rzetelności, ale również wskazują na innowacyjne podejście, co jest dowodem na kreatywność i analityczne zdolności studentów. Formułowane przez nich wnioski są dobrze osadzone w literaturze przedmiotu oraz właściwie uzasadnione i mają istotne znaczenie zarówno w aspekcie teoretycznym, jak i praktycznym. Uczestnicy skutecznie zidentyfikowali kluczowe czynniki wpływające na omawiane zagadnienia oraz przedstawili rekomendacje, które mogą stanowić cenne źródło wiedzy dla praktyki gospodarczej.

Serdecznie gratuluję wszystkim Laureatom i życzę dalszych sukcesów na drodze kariery zawodowej.

Gratulacje i podziękowania kieruję także do promotorów, którzy z pewnością wspierali autorów prac swoją wiedzą i doświadczeniem, pomagając im podejmować ambitne wyzwania badawcze, czego efektem są nagrodzone w konkursie prace.„- powiedział dr hab. Waldemar Rogowski, prof. SGH, Główny analityk Grupy BIK, Dyrektor Instytutu Korporacji i Inwestycji SGH, Przewodniczący Kapituły Konkursu

Konkurs na najlepsze prace dyplomowe spotkał się z wyjątkowym zainteresowaniem – zgłoszono ponad 100 prac z blisko 30 uczelni z całej Polski – które od lat aktywnie uczestniczą w Programie Nowoczesne Zarządzanie Biznesem.

Z satysfakcją obserwujemy, jak Program NZB staje się trwałą platformą współpracy środowiska akademickiego i sektora finansowego. Konkurs to nie tylko okazja do nagrodzenia najlepszych, ale też impuls do dalszego rozwijania dialogu i budowania mostów między edukacją a praktyką gospodarczą.

Składam serdeczne gratulacje Laureatom, a także promotorom, opiekunom naukowym i przedstawicielom uczelni. Dziękuję także wszystkim osobom, które nadesłały prace do konkursu – każda z nich to cenna cegiełka wzmacniająca fundamenty edukacji ekonomicznej w Polsce.” – powiedział Waldemar Zbytek, Prezes Zarządu Fundacji Warszawski Instytut Bankowości

Do Konkursu mogły być zgłaszane prace napisane w języku polskim o tematyce związanej z zarządzaniem ryzykiem finansowym, wiarygodnością finansową oraz rynkiem kredytowym i pożyczkowym, w szczególności: danymi alternatywnymi dotyczącymi zachowań konsumentów i przedsiębiorstw wykorzystywanymi do szacowania ryzyka w sektorze finansowym (dane inne niż dane dotyczące kredytów i pożyczek), zasobami informacyjnymi (systemy/bazy/rejestry) mogącymi wspierać zarządzanie ryzykiem kredytowym dotyczącym osób fizycznych i przedsiębiorców; rozpoznawaniem zagrożeń i przeciwdziałaniem wyłudzeniom kredytów bankowych; przeciwdziałaniem zjawisku nadmiernego zadłużania; edukacją finansową osób fizycznych i przedsiębiorców w zakresie budowania wiarygodności finansowej i jej wpływu na funkcjonowanie gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.

W skład Kapituły Konkursu weszli:

  • dr hab. Waldemar Rogowski, prof. SGH, Główny Analityk Grupy BIK – przewodniczący
  • dr Tomasz Pawlonka, SGGW, Dyrektor PAB WIB/ZBP – I wiceprzewodniczący
  • Krzysztof Ostafiński, Dyrektor Programu NZB WIB – II wiceprzewodniczący
  • Marcin Wąsik-Wiszniewski, Dyrektor Regionalny WIB – sekretarz
  • dr hab. Anna Korzeniowska, prof. UMCS, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie,
  • dr Agnieszka Huterska, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu,
  • dr Katarzyna Kubiszewska, Politechnika Gdańska,
  • dr Krzysztof Kil, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie,
  • dr hab. Katarzyna Kochaniak, prof. UEK, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie,
  • dr hab. Justyna Zabawa, prof. UEW, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu,
  • dr Tomasz Pawlonka, Związek Banków Polskich/Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego

Pula nagród w Konkursie wyniosła 27 000 złotych.

Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy!

Wielkanocny koszyk coraz cięższy do udźwignięcia finansowo, nie tylko dla klientów sklepów

Tegoroczna Wielkanoc to nie tylko czas intensywnych przygotowań, ale również test odporności finansowej wielu przedsiębiorstw. Mimo że dla wielu konsumentów przygotowania do Wielkanocy wiążą się ze wzrostem zakupów, dla sprzedawców niekoniecznie będzie oznaczało to poprawę wyników finansowych. Dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowej BIK wskazują, że w ostatnich dwunastu miesiącach całkowite przeterminowane zadłużenie firm zajmujących się handlem detalicznym wzrosło o blisko 182 mln zł  (5,8 proc.) do ponad 3,3 mld zł.  W tym czasie średnia wartość zaległego zadłużenia przypadająca na jedno przedsiębiorstwo wynosiła 92,5 tys. zł. Liczba firm z zaległościami zwiększyła się o 961 podmiotów – do 36 127. Choć udział niesolidnych dłużników w całym sektorze nie zwiększył się znacząco, wyraźnie rośnie średnia wartość zaległości, co wskazuje na pogłębiający się problem oraz rosnące ryzyko zachwiania płynności finansowej.

Świąteczny koszyk pełen finansowych kompromisów

Wg danych GUS inflacja nieco się ustabilizowała (w marcu br. wyniosła 4,9 proc.), ale dla wielu rodzin przygotowanie świątecznego stołu ciągle wiąże się z koniecznością rezygnacji z części tradycyjnych produktów. Choć zapewne tych najważniejszych nie zabraknie na większości świątecznych stołów, ich ceny pozostają wyższe niż przed rokiem. W analogicznym okresie ubiegłego roku średnia cena masła wynosiła 6,40 zł. Obecnie kształtuje się ona na poziomie 8–9 zł za kostkę.  Jak podaje Krajowa Izba Gospodarcza, powołując się na dane GUS, ceny żywności i napojów bezalkoholowych w marcu 2025 roku były wyższe o 0,3 proc. w porównaniu z lutym i jednocześnie o 6,7 proc. wyższe niż przed rokiem. Nieustannie rosnące ceny sprawiły, że Polacy kładą coraz większy nacisk na rozsądne gospodarowanie finansami domowymi. – Należy przypuszczać, że zmiana struktury i intensywności zachowań konsumenckich, gdzie większy nacisk jest kładziony na aspekt wypoczynku i rekreacji oraz związanych z nimi wyjazdów w tym zagranicznych a nie tradycyjnym konsumowaniem przygotowanych potraf przy świątecznym stole – w połączeniu z wymagającym otoczeniem gospodarczym – sprawi, że nawet okres zwiększonego popytu związanego z Wielkanocą nie przełoży się na realną poprawę sytuacji finansowej detalistów, którzy już teraz zmagają się z narastającymi trudnościami operacyjnymi – zaznacza dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK)

Sprzedaż pod presją kosztów

Największe trudności finansowe odnotowują wyspecjalizowane sklepy spożywcze, w szczególności mięsne oraz warzywniaki. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przeterminowane zadłużenie sprzedawców mięsa i jego przetworów (4722Z Sprzedaż detaliczna mięsa i wyrobów z mięsa prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach) wzrosło o około 5 mln zł (11,7 proc.), osiągając poziom blisko 48 mln zł. W przypadku warzywniaków (4721Z Sprzedaż detaliczna owoców i warzyw prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach) wzrost wyniósł ponad 2,6 mln zł (7,9 proc.), przekładając się na zaległości przekraczające 36 mln zł.  Nie najlepiej też wygląda sytuacja piekarni i cukierni (4724Z Sprzedaż detaliczna pieczywa, ciast, wyrobów ciastkarskich i cukierniczych prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach), gdzie zadłużenie zwiększyło się o 1,6 mln zł ( 8 proc. ) r/r i wyniosło w lutym  21,1 mln zł.

– Tego typu placówki to zazwyczaj małe, lokalne punkty handlowe – prowadzone w formie jednoosobowych działalności gospodarczych lub rodzinnych przedsiębiorstw – które funkcjonują przy wysokich kosztach stałych. Do głównych obciążeń należą czynsze, opłaty za energię (w tym koszty chłodzenia), zatowarowanie oraz codzienna logistyka. Działają pod presją krótkich terminów przydatności do spożycia oraz braku skali, przez co ich marże są wrażliwe na najmniejsze wahania cen. Dodatkowo konkurują z dyskontami i hipermarketami – często zlokalizowanymi w tej samej dzielnicy – co ogranicza ich konkurencyjność cenową. Choć pierwotnie ograniczenie handlu w niedziele miało promować mniejsze sklepy, w praktyce to duże sieci potrafiły dostosować się do przepisów, przesuwając aktywność zakupową z niedzieli na piątek i sobotę, a lokalni detaliści – pozbawieni weekendowego ruchu – ponosili kolejne straty. Tegoroczna Wielkanoc i majówka daje jednak chwilową szansę – zarówno niedziela 13, jak i 27 kwietnia są bowiem handlowe, co może pozwolić części z nich na poprawę wyników – wskazuje dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK).

Trudna sytuacja detalistów znajduje odzwierciedlenie w danych dotyczących ich dostawców czyli hurtowników z branży spożywczej. Wśród nich warto wyszczególnić hurtownie działające w obszarze dystrybucji mleka, jaj i tłuszczów (4633Z Sprzedaż hurtowa mleka, wyrobów mleczarskich, jaj, olejów i tłuszczów jadalnych),  gdzie zaległości wzrosły o ponad 1,7 mln zł  (7,2 proc.) do ponad 25,5 mln zł, a w segmencie cukru, czekolady i pieczywa (4636Z Sprzedaż hurtowa cukru, czekolady, wyrobów cukierniczych i piekarskich) – o ponad 1,2 mln zł  (8,9 proc.) do 15,1 mln zł. W przypadku przedsiębiorstw zajmujących się hurtową sprzedażą mięsa (4632Z Sprzedaż hurtowa mięsa i wyrobów z mięsa), zaległe zadłużenie  wzrosło o około 0,5 mln zł  (0,4 proc.) i jest najwyższe na tle pozostałych podmiotów – sięga około 116 mln zł, jest tu też bardzo wysoki odsetek niesolidnych płatników – wynosi aż 11 proc. Rosnące przeterminowane zadłużenie tych ogniw łańcucha dostaw świadczy o coraz większym napięciu finansowym pomiędzy hurtownikami a sklepami. Poza tym w każdym analizowanym przypadku przybywa niesolidnych firm, które płacą po terminie lub wcale.

Utrzymanie płynności finansowej przez detalistów staje się coraz trudniejsze, co bezpośrednio wpływa na zdolność do terminowego regulowania faktur wobec dostawców. W efekcie rośnie ryzyko zatorów płatniczych w całym łańcuchu dostaw –  począwszy od producentów, przez hurtowników, aż po sklepy. Dlatego dla firm, które współpracują z wieloma kontrahentami, kluczowe staje się bieżące monitorowanie ich wiarygodności płatniczej.

Zmienna koniunktura podnosi znaczenie kontroli wiarygodności

W obliczu niestabilnego otoczenia gospodarczego, coraz większe znaczenie zyskuje zdolność do szybkiej oceny ryzyka związanego z nawiązywaniem współpracy z niewypłacalnych kontrahentem. Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor oraz dane pochodzące z Biura Informacji Kredytowej pomagają firmom w zarządzaniu ryzykiem, zwłaszcza w momentach wzmożonego obrotu, takich jak chociażby okresy przedświąteczne. Weryfikacja kontrahentów, monitorowanie profilu płatniczego oraz korzystanie z danych o wiarygodności płatniczej partnerów stają się dziś fundamentem  do zarządzania ryzykiem. Korzystając z tych narzędzi, przedsiębiorcy mogą lepiej zabezpieczać się przed efektami opóźnionych płatności czy niespodziewanych upadłości w łańcuchu dostaw.

– Im większa intensywność działań handlowych, tym większe ryzyko, że współpraca z nierzetelnym partnerem doprowadzi do utraty płynności finansowej. W branży, w której rotacja towaru jest wysoka, a marże niskie, każde opóźnienie w płatnościach może mieć poważne konsekwencje. W związku z tym, coraz więcej firm uznaje dane gospodarcze za kluczowy element w procesie oceny ryzyka, o czym świadczy rosnąca liczba zapytań o wiarygodność finansową firm, ale i konsumentów w naszej bazie – mówi Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor. – Zdolność do przewidywania, kto może nie wywiązać się z zobowiązań, daje przewagę. To nie tylko sposób na ograniczenie strat, ale też fundament budowania stabilnych relacji biznesowych – dodaje.

Świąteczny koszyczek, pełen symboli nowego życia i nadziei, niesie ze sobą ciężar finansowy, któremu nie każdy będzie w stanie sprostać. Warto pamiętać, że za każdym bochenkiem chleba, kawałkiem białej kiełbasy czy mazurkiem stoi praca ludzi, którzy – mimo trudnych warunków gospodarczych – wciąż dbają o jakość i tradycję. Polscy producenci żywności oraz właściciele lokalnych sklepów coraz częściej zmagają się z rosnącymi kosztami i niestabilną sytuacją finansową. Dlatego właśnie teraz, przy wielkanocnych zakupach, możemy okazać im realne wsparcie – wybierając produkty od lokalnych dostawców i sklepów. Każdy taki wybór to coś więcej niż zakup – to gest solidarności, który pomaga zachować nie tylko miejsca pracy, ale też smak świąt, jaki pamiętamy z dzieciństwa.

Źródło: big.pl

Monitoring darknetu w Alertach BIK

Darknet przywołuje negatywne skojarzenia, zwykle z miejscem nielegalnych transakcji, których przedmiotem często są bazy danych zawierające skradzione dane osobowe. To ukryta część Internetu, niedostępna dla przeciętnego użytkownika i zwykłych wyszukiwarek ze względu na specyficzny sposób dostępu. Wielu z nas może nie zdawać sobie sprawy, że mogą tam trafić skradzione dane tożsamości. Nawet przestrzegając zasad bezpiecznego zachowania w cyberprzestrzeni, nie możemy mieć gwarancji, że nasze dane nie wpadną w ręce oszustów. Dzięki nowej funkcji Alertów BIK możemy dowiedzieć się, że nasze dane pojawiły się w darknecie. Mamy szanse zadziałać.

Ciemne strony Internetu

Darknet to swego rodzaju podziemie, które szczególnie sprzyja cyberoszustom i rozwojowi przestępczości takiej, jak handel narkotykami, bronią oraz danymi. Na znacznie szerszą skalę niż w zwykłej sieci dochodzi tam do nielegalnych transakcji, w ramach których zleca się rozmaite ataki, kradzieże tożsamości, przełamanie dostępu do wrażliwych informacji. Jednym z poważniejszych zagrożeń w darknecie jest handel danymi osobowymi. Niestety, przestępcy działający tam są bezkarni, bo czują się tam bardziej anonimowo, surfując w wielotorowo zaszyfrowanej sieci niewidzialnej dla większości użytkowników Internetu. Samo wejście na ten „czarny rynek” nie jest bezpieczne, to trochę przypomina zagubienie się w zaułku ciemnej uliczki; w środku każdy nowy adres IP może zwrócić uwagę przestępców i zaszkodzić użytkownikowi – mówi Andrzej Karpiński, szef bezpieczeństwa Grupy BIK.

Czym grozi wyciek danych

Kradzież danych może mieć wiele poważnych konsekwencji. Jedną z nich jest upublicznienie danych osobowych w sieci, w tym także w darknecie, co zwiększa ryzyko naruszeń i prawdopodobieństwo ich wykorzystania w wielu sytuacjach. Przestępcy mogą je użyć do zaciągania kredytów, pożyczek, w celu podpisania umów abonamentowych na telefon czy do zameldowania się w hotelach na cudze nazwisko. Dane to dla złodziei klucz do włamania się do kont swoich ofiar w sklepach internetowych, by bezkarnie w ich imieniu dokonywać zakupów, np. w opcji odroczonej płatności (BNPL). Za pomocą sprytnych chwytów socjotechnicznych cyberprzestępcy podszywają się pod znane marki, banki czy inne instytucje finansowe, aby wyłudzić dodatkowe informacje w celu pozyskania gotówki.

Skutki wyłudzenia danych tożsamości mogą dotknąć też sfery osobistej poszkodowanego. Przestępcy podszywają się pod ofiarę na profilach społecznościowych, prosząc jej znajomych o rzekomą pomoc finansową, co może zrujnować reputację i relacje z bliskimi.

Jak się zabezpieczyć przed wyłudzeniem

Świadomość możliwych zagrożeń związanych z wyciekiem danych to pierwszy krok na rzecz zwiększenia naszego bezpieczeństwa. Warto znać ryzyka, jakie wiążą się z utratą kontroli nad swoimi osobistymi danymi i o konsekwencjach ich publikacji w darknecie. Wycieki danych mogą dotyczyć loginów i haseł, danych osobowych z dowodu osobistego, samego numeru PESEL, a także adresu e-mail i numeru telefonu powiązanego z imieniem i nazwiskiem.

Przed  samym wyciekiem danych nikt nie może się uchronić w 100%, ale są narzędzia, dzięki którym dowiemy się, gdy nasze dane wyciekną do darkentu. To pozwoli nam podjąć odpowiednie kroki. Taką funkcję zawierają teraz Alerty BIK.

Nowość: Alerty BIK z funkcją monitorowania darknetu

Od kwietnia br. BIK wprowadził nową usługę monitorowania darknetu*. To innowacyjne rozwiązanie pod kątem każdego ujawnienia danych osobowych, pozwala na szybką reakcję i podjęcie odpowiednich kroków zapobiegawczych.

– Aby zapewnić jeszcze lepszą ochronę naszych Klientów przed wyłudzeniami, wzbogaciliśmy Alerty BIK o kolejną praktyczną usługę. Nowa funkcja to monitorowanie darknetu pod kątem każdego ujawnienia danych. W przypadku ich wykrycia w szarej strefie Internetu, użytkownik Alertu BIK niezwłocznie otrzyma sms. Z jego treści dowie się o wycieku, a po zalogowaniu na swoje konto bik.pl otrzyma więcej szczegółów oraz poradę, co należy zrobić w tej sytuacji. Trzeba mieć świadomość, że wszystko, co jest powiązane z wyciekiem naszych osobistych danych do darknetu, może być niebezpieczne. Warto o tym wiedzieć i zapobiegać ryzyku – wyjaśnia  Joanna Charlińska, ekspertka BIK.

Po otrzymaniu alertu o wykryciu naszych danych w darknecie, warto wczytać się w treść smsa i zasięgnąć wskazówek od BIK.

Np. jeśli komunikat dotyczy wycieku konkretnego hasła, trzeba je zmienić. Warto także rozważyć prewencyjnie zmianę innych swoich haseł do poczty e-mail, sklepów online i profili społecznościowych.

Jeśli z sms wynika, że wyciekły dane konta bankowego, należy jak najszybciej zmienić hasło do bankowości elektronicznej i sprawdzić, czy nie było jakichś nieautoryzowanych przez właściciela ruchów na koncie.

Warto także uprzedzić bliskich i znajomych o możliwych próbach podszywania się pod nasze dane za pomocą metod socjotechnicznych.

Skorzystaj, zanim będzie za późno

Z usługi monitorowania darknetu może skorzystać każdy, kto ma konto w BIK i aktywną usługę Alerty BIK – zarówno aktualni użytkownicy, jak i nowi klienci.

Nowa funkcjonalność obejmuje ochroną także osoby, które korzystają z Oferty Rodzinnej BIK. Opiekun rodziny jeszcze lepiej chroni siebie i swoich bliskich przed wyłudzeniami. Identycznie jak w przypadku innych alertów, opiekun otrzyma SMS, gdy dane jego bliskich zostaną ujawnione w darknecie.

Więcej na temat Alertów BIK i nowej funkcjonalności, można znaleźć na bik.pl.

BIG Liczba: Aż 62 proc. przedsiębiorców uważa, że upominanie się o zaległą płatność nie psuje im dobrych relacji z kontrahentami

Zlecone przez BIG InfoMonitor badanie pokazuje jednak, że jest inaczej. Większość, bo aż 62 proc. przedsiębiorców przyznało, że podejmowane przez nich w ciągu ostatniego roku działania windykacyjne nie wpłynęły negatywnie na ich relacje biznesowe. Pozytywny stosunek do odzyskiwania należności widoczny jest zwłaszcza wśród większych firm oraz w sektorze produkcji.

Skuteczność działań windykacyjnych potwierdzają wyniki Skanera MŚP wykonanego na zlecenie Grupy BIK, w skład której wchodzi BIG InfoMonitor. Zgodnie z nimi, w ubiegłym roku większości firm (44 proc.) nie udało się odzyskać jedynie od 1 do 5 proc. należności, głównie z branży handlowej. Co piąty przedsiębiorca informuje, że skala nieodzyskanych należności wynosi 6–10 proc., a dla niemal 14 proc. sięga 11–20 proc. Poważny problem miało ok. 4 proc. firm, które przyznały, że nieściągalne należności stanowią ponad połowę ich zamrożonych faktur.

W sumie 82 proc. przedsiębiorców przyznaje ma kontrahentów, którzy nie regulują swoich zobowiązań na czas, a niemal 57 proc. firm posiadających „zamrożone” faktury zaznacza, że nieopłacone zobowiązania od kontrahentów – w mniejszym lub większym stopniu – wpływają na kondycję ich biznesów. Najczęstszym powodem, dla którego firma opóźnia płatności jest to, że jej też ktoś nie zapłacił. Coraz więcej jest jednak takich, którzy spłatę zobowiązań odwlekają z premedytacją.

– Dlatego zwłaszcza dziś, na współczesnym rynku, niezwykle zmiennym i często nieprzewidywalnym, bezpieczeństwo firmy jest priorytetem, bez względu na skalę prowadzonej działalności. Jego podstawą jest stabilność finansowa. Zagrożeniem dla niej również w korporacjach – są nierzetelni klienci oraz kontrahenci. Dlatego, aby zwiększać poczucie stabilności i świadomie zarządzać cash flow, warto sięgnąć po narzędzia, które pozwalają eliminować ryzyko nieterminowych płatności – podkreśla Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor. – Dzięki współpracy z nami przedsiębiorcy mogą uzyskać dostęp do szerokiej bazy danych zawierającej informacje o niesolidnych płatnikach, co pozwala na lepsze zarządzanie ryzykiem. Mogą też wpisywać dłużników do rejestru i skuteczniej odzyskiwać należności. Zdecydowana większość, bo 62 proc. przedsiębiorców potwierdza, że tego typu działania nie pogorszyły ich relacji z kontrahentami  – dodaje Paweł Szarkowski.

Pozytywny stosunek do odzyskiwania należności widoczny jest zwłaszcza wśród większych firm zatrudniających od 50 do 249 osób (75 proc.) oraz w sektorze przemysłu ( 79 proc.) i handlu (61 proc.).

Wezwij do zapłaty. To działa!

Wg deklaracji klientów, najczęściej stosowanymi metodami odzyskiwania należności są działania przypominające o zaległych płatnościach, w tym rozmowy telefoniczne (48,3 proc.) oraz wiadomości e-mail/SMS (47 proc.). W przypadku opóźnień przekraczających dwa tygodnie, blisko 43 proc. firm decyduje się na wysyłkę wezwań do zapłaty. Zdecydowanie rzadziej stosowane są bardziej restrykcyjne środki – np. jedynie 8,2 proc. firm składa pozew do e-Sądu, a 7 proc. wpisuje dłużnika do rejestru. Co dziesiąta firma nie podejmuje działań, po prostu czeka na płatność.

Za najskuteczniejsze metody odzyskiwania należności przedsiębiorcy uznają rozmowy telefoniczne (27 proc.), a w drugiej kolejności wezwania do zapłaty (21,3 proc.). Podobnie skuteczne według firm są e-maile i wiadomości SMS (14,9 proc.) oraz negocjacje dotyczące rozłożenia płatności na raty lub wydłużenia terminu zapłaty (14,2 proc.).

– Procedura postępowania windykacyjnego dla wielu przedsiębiorców może brzmieć złowrogo, a przez to odstraszająco. Nie zawsze musi ona jednak oznaczać poważne i czasochłonne działania sądowe. Najczęściej stosuje się środki prewencyjne i polubowne, takie które trudno uznać za psujące relacje.   Jeśli nie pomogły telefony czy SMS-y z ponagleniami, warto wysłać oficjalne pismo z BIG z informacją , że oczekujemy zapłaty faktury. Jak wskazują sami przedsiębiorcy, wezwania do zapłaty są jedną ze skuteczniejszych metod odzyskiwania należności. Przedsiębiorca, który wysyła wezwanie, może za jego pomocą poinformować również o konsekwencjach prawnych, jakie istnieją jeśli dług nie zostanie uregulowany w określonym terminie, co działa dodatkowo mobilizująco na dłużnika – zaznacza Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor.

Przyczyna problemów to nie tylko rosnące koszty, ale i celowe zaniechanie

Wysoka inflacja, rosnące ceny energii czy surowców, spadek sprzedaży, wyższe koszty pracy – to czynniki, na które wiele firm nie ma wpływu, a które często decydują o rentowności biznesu. Choć sytuacja sprawia, że nieraz trzeba decydować o tym, którą fakturę opłacić, a którą płatność opóźnić, aż 78 proc. MŚP ocenia swoją kondycję finansową pozytywnie. Przeciwną opinię miało 18,2 proc. przedsiębiorstw. Niezależnie od kosztów, przyczyną która zdecydowanie wpływa na kondycję finansową przedsiębiorstw są zatory płatnicze. Ponad połowa badanych (56,9 proc.), którzy doświadczyli tego zjawiska przyznała, że niepłacenie w terminie faktur przez część klientów, odbiło się na ich sytuacji finansowej.

– Niepokojącym zjawiskiem jest to, że opóźnienia w płatnościach nie zawsze wynikają z braku bieżących środków czy słabej kondycji finansowej przedsiębiorstwa opóźniającego płatność. Niestety coraz częściej jest to celowe działanie. Ponad 13 proc. badanych uważa, że jest sposób na to, by uniknąć części płatności, a niemal tyle samo jest zdania, że to kredytowanie się czyimś kosztem, tak długo jak to jest możliwe. Coraz więcej przedsiębiorców uważa także, że może być to działanie z zamiarem wyłudzenia. Pokazuje to wyraźnie jak ważna jest ciągła edukacja finansowa przedsiębiorców i uświadamianie ich, że takie zachowania nie powinny być tolerowane, a dochodzenie należności należy traktować, jak normalną praktykę biznesową – podsumowuje dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK).

Według danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK, z końcem stycznia tego roku zaległe zobowiązania biznesów względem banków i kontrahentów przekroczyły 44,3 mld zł i należały do blisko 333 tys. firm. W rok wartość zaległych zobowiązań urosła o prawie 2,7 mld zł, a do grona niesolidnych płatników dołączyło 16 tys. przedsiębiorców z różnych sektorów gospodarki.

Badanie „Skaner MSP” realizowane wśród mikro, małych i średnich firm, przeprowadzone przez Instytut Badań i Rozwiązań B2B Keralla Research, na próbie 500 firm sprzedających z odroczonym terminem płatności, techniką wywiadów telefonicznych, 1Q2025.

Źródło: big.pl

r

Wirtualni złodzieje, realne zagrożenie! Jakie kropki połączyć, żeby zbudować osobisty firewall?

Wykład online odbędzie się w poniedziałek 17 marca 2025r. o godz. 11.30

Temat: Wirtualni złodzieje, realne zagrożenie! Jakie kropki połączyć, żeby zbudować osobisty firewall?

Czas trwania wykładu: 80 minut + sesja pytań

Prowadzący wykład:

Andrzej Karpiński – Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa – Grupa BIK

Tematyka wykładu:

Prowadzący skupi się na identyfikacji zagrożeń w cyberprzestrzeni i uświadomieniu uczestnikom, jakie dane są najbardziej narażone na kradzież.
Uczestnicy dowiedzą się, jakie narzędzia i praktyki pomogą zabezpieczyć ich cyfrową tożsamość. Podczas spotkania zostaną omówione podstawowe zasady „cyberhigieny” i kroki, które pozwolą stworzyć skuteczną barierę obronną przed cyberprzestępcami.

Rejestracji na wykład online można dokonać od razu po otrzymaniu maila, sugerujemy nie później niż 15 min przed rozpoczęciem wykładu:

Aby zarejestrować się na wykład, prosimy o kliknięcie w poniższy link – należy wpisać imię, nazwisko, nazwę szkoły, liczbę potencjalnych słuchaczy (wpisać liczbę w przypadku, gdy wykład będzie transmitowany w sali), miejscowość, województwo oraz adres e-mail:

REJESTRACJA

Po zarejestrowaniu się otrzymacie Państwo wiadomość e-mail, zawierającą link do wykładu online, która zostanie wysłana na adres e-mail wskazany podczas rejestracji (gdyby nie było maila w skrzynce głównej należy sprawdzić Spam lub inne foldery poczty).

Wykład online ma charakter interaktywny dzięki możliwości zadawania pytań i dzielenia się własnymi opiniami na czacie. Czat będzie moderowany.

Serdecznie zapraszamy!

Zakończyliśmy XV edycję konkursu na platformie Score Hunter!

Studenci na platformie wykonali wspólnie ponad 223 tys. zadań. Tradycyjnie już, najliczniej reprezentowana była Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, a zaraz za nią: Uniwersytet WSB Merito Poznań, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Uniwersytet Gdański i Uniwersytet Łódzki.

Przedstawiamy listę studentów, którzy zdobyli największą liczbę punktów:

  • Damian Zglinicki, Uniwersytet WSB Merito w Toruniu, 544 pkt.
  • Klaudia Misztal, Uniwersytet Rzeszowski, 543 pkt.
  • Paweł Kowalik, Politechnika Częstochowska, 543 pkt.
  • Oliwia Kaźmierkiewicz, Uniwersytet WSB Merito w Toruniu, 542 pkt.
  • Krzysztof Zgorzelak, Uniwersytet WSB Merito w Poznaniu, 542 pkt.
  • Łukasz Smycz, Uniwersytet Rzeszowski, 542 pkt.
  • Martyna Waszak, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, 541 pkt.
  • Dominika Michałowska, Uniwersytet Marii Curie – Skłodowskiej, 539 pkt.
  • Sonia Hadrian, Uniwersytet Jana Długosza w Częstochowie, 534 pkt.
  • Olga Kaczor, Uniwersytet Rzeszowski, 533 pkt.

Dziękujemy studentom i wykładowcom. Do zobaczenia w kolejnej edycji!

Webinar PUB WIB „Zrównoważone finansowanie przez banki”

Podczas webinaru omówione zostaną 2 raporty:

  • Zrównoważone finansowanie przez banki” opracowany przez zespół badawczy kierowany przez prof. UEK dr hab. Joannę Krasodomską (UEK) oraz
  • Banki wobec wyzwań zrównoważonego rozwoju – stan obecny i perspektywy na przyszłość” zrealizowany przez dr Annę Spoz (KUL).

Głównym celem badań była identyfikacja inicjatyw w obszarze zrównoważonego finansowania podejmowanych przez banki działające w Polsce oraz czynników wpływających na ich zdolność do wspierania zrównoważonego rozwoju gospodarczego oraz największe wyzwania dla banków w kontekście zrównoważonego rozwoju.

Dodatkowo, wnioskami nt. makroekonomicznych uwarunkowań finansowania ESG przez banki podzieli się dr Ilona Skibińska- Fabrowska (UMCS, NBP).

Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.